Tanie pożyczki dla każdego? Tylko w Sejmie
Kredyty mieszkaniowe drożeją na potęgę. Ratunkiem w tej sytuacji może być tania pożyczka z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych.Taki fundusz funkcjonuje w nielicznych firmach, które zatrudniają powyżej 50 osób, a żeby dostać pożyczkę, należy spełnić wyśrubowane warunki. Tymczasem z FŚS działającego w Sejmie korzystają bez przeszkód posłowie i senatorowie. Dostają pożyczki na cele mieszkaniowe, chociaż mają wysokie uposażenie i diety (15 tys. zł), korzystają z hotelu sejmowego i przysługują im darmowe przeloty i przejazdy koleją. Oprocentowanie tych pożyczek to 1 lub 2 proc.!
Milionerzy i bogacze - zobacz jak dorobili się europosłowie
Wysokie dochody, ale wsparcie się należy
Według oświadczeń majątkowych marszałek Senatu Tomasz Grodzki (64 l.) na koniec 2021 r. miał do spłaty jeszcze ponad 23 tys. zł pożyczki, a wicemarszałek Stanisław Karczewski (67 l.) ponad 28 tys. zł. Obaj politycy mają domy i mieszkania oraz wysokie dochody (Karczewski 38 tys. zł, a Grodzki 26 tys. zł miesięcznie).
Senatorowie Karczewski i Grodzki. Prześwietlamy ich majątki. Inflacja im niestraszna
Pożyczkę spłacają także m.in. świeżo powołana na wiceministra rodziny posłanka PiS Anita Czerwińska (52 l.), która pożyczyła 30 tys. zł, oraz poseł KO Jerzy Borowczak (64 l.), któremu na koniec 2021 r. zostało do spłacenia ponad 14 tys. zł. – Mieszkałem z dwoma synami, którzy się usamodzielnili. Zostałem sam z babcią i musiałem poprzerabiać mieszkanie – tłumaczy nam Borowczak, którego oświadczenie majątkowe wskazuje, że - w odróżnieniu od innych parlamentarzystów - nie posiada oszczędności ani dodatkowego dochodu.