Gdzie jest Ryszard Petru? - to pytanie było zadawane przez wszystkich dziennikarzy i polityków 2 stycznia. Pytanie o tyle ważne, bo w Sejmie cały czas trwa protest opozycji, w którym biorą udzial posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej właśnie. Lider partii także brał w nim udział - pojawił się w parlamencie podczas Wigilii i podczas innych dni między 16 a 30 grudnia. W Sejmie nie było go jednak ani w sylwestra ani w Nowy Rok. Gdzie więc wtedy przebywał Ryszard Petru i co robił? Odpowiedź na to intrygujące pytanie przyniosło zdjęcie jednego z internautów, który podzielił się fotografią na Twitterze. Widzimy na nim szefa Nowoczesnej, który w towarzystwie swej przyjaciółki z partii leci samolotem do Portugalii:
Dzień dobry @FaktyTVN @FaktyTVN mam takie info że protest na kilka dni przenosi się do Portugalii. pic.twitter.com/iEHPG4hOsu
— Radek (@bogdan607) 2 stycznia 2017
Katarzyna Lubnauer tłumaczyła, że lider Nowoczesnej wyjechał za granicę w celach służbowych. Jednak 3 stycznia lider partii wyjaśnił, że wyjazd miał charakter prywatny. Przyznał również, że przebywanie poza Polską w czasie protestu posłów było niezręczne.
Wyjazd Ryszarda Petru do Portugalii w humorystyczny sposób skomentował Roman Giertych, który był wczoraj gościem w programie "Kropka nad i". Mecenas zadrwił również ze słów Jarosława Kaczyńskiego o puczu.
- Szczęśliwy to kraj, w którym podczas puczu jedzie na narty a lider opozycji do Portugalii. Dziś wszyscy mają aparaty. Trzeba pamiętać, że polityk tej rangi nie ma życia prywatnego, które może być ukryte - ocenił Roman Giertych.