Sejm

i

Autor: Andrzej Iwańczuk/REPORTER Sejm

Tak pracuje Sejm w największym kryzysie od lat. Awantura zamiast pomocy ludziom

2020-03-26 16:14

Koronawirus zbiera w Polsce coraz więcej ofiar! Mimo epidemii, Polacy codziennie chodzą do pracy. Co więcej nad milionami ludzi wisi widmo zwolnień, a w najlepszym przypadku obniżek pensji. Ludzie czekają na szybką pomoc od wybrańców narodu. A co robi Sejm? Posłowie zamiast zacząć od przyjęcia ustawy antykryzysowej jak zwykle skupili się na awanturach.

Dużo słów, mało treści. Krzyki, pouczania, wzajemne oskarżenia. Tak wyglądały dzisiejsze obrady Sejmu. Co prawda sala świeciła pustkami, bo posłowie zostali zgromadzeni w kilku miejscach w gmachu parlamentu, ale nie przeszkodziło to w awanturze. A posłowie zamiast pracować nad tarczą antykryzysową pracowali nad… zmianą regulaminu Sejmu. By mogli pracować zdalnie. - Posłowie są przecież też mieszkańcami Polski, jak każdy inny człowiek żyjący w tym kraju. I każdy z nas może być siedliskiem choroby lub źródłem zakażenia, dlatego praca zdalna posłów jest wskazana. Nie mamy przecież szczególnego immunitetu na odporność na koronawirusa – mówi poseł klubu PiS Andrzej Sośnierz (69 l.). Wtórują mu posłowie PSL-Kukiz’15 oraz Lewicy, Władysław Teofil Bartoszewski (65 l.) i Joanna Senyszyn (71 l.). - Jeśli będzie mniejsze zagrożenie, wtedy obrady Sejmu powinny odbyć się na miejscu, a teraz powinniśmy pracować zdalnie. Jestem w grupie ryzyka ze względu na wiek i choroby – przyznaje Senyszyn.

Dopiero w piątek posłowie mają zajmować się tarczą antykryzysową. W formie zdalnej. Tymczasem miliony Polaków – ekspedientki, kierowcy, robotnicy czy przedsiębiorcy codziennie normalnie pracują! I wszyscy czekają na jak najszybsze przyjęcie przez Sejm pakietu antykryzysowego w związku ze skutkami koronawirusa! Przecież osoby poszkodowane przez chińską zarazę dłużej czekać nie mogą! - My musimy pracować i posłowie także powinni, oni nie mogą nas teraz zostawić samych sobie. Tymczasem nie widzę efektów pracy posłów i nie rozumiem, czym w zasadzie się zajmują! - mówi nam oburzony Paweł Kozioł (40 l.), właściciel kiosku z prasą w Białymstoku. Wtóruje mu Sebastian Kania, 38-letni rolnik z Lubelszczyzny. - Moim zdaniem posłowie także powinni chodzić do pracy, w końcu zostali do tego wybrani przez społeczeństwo i przez to społeczeństwo są opłacani! - grzmi pan Sebastian.

Oto, co na temat pracy zdalnej posłów i sejmowej awantury sądzą zwykli Polacy: 

Paweł Kozioł (40 l.), właściciel kiosku z prasą w Białymstoku:
My musimy pracować i posłowie także powinni, nie mogą nas teraz zostawić samych sobie. Oczywiście jak wszyscy oni też muszą przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Tymczasem nie widzę efektów pracy posłów i nie rozumiem, czym w zasadzie się zajmują. Nie patrzą na ludzi, a interesuje ich tylko polityka.

Sebastian Kania (38 l.), rolnik ze wsi Malinowszczyzna (woj. lubelskie)
Ziemia sama z siebie nie da plonów, potrzebna jest ciężka praca rolnika. Nie mogę jej przenieść na później, aż przejdzie zagrożenie wirusem. Moim zdaniem posłowie także powinni chodzić do pracy, w końcu zostali do tego wybrani przez społeczeństwo i przez to społeczeństwo są opłacani. Po to są! Są takie czasy, że działalność ustawodawcza Sejmu jest bardzo ważna!

Urszula Ulewicz, sprzedawczyni z Wrocławia
Gdy słyszę, że posłowie boją się pracować, to najpierw się denerwuję, a po chwili robi mi się bardzo przykro. Bo parlamentarzyści pokazują tym samym, że uważają się za kogoś lepszego. To ja dzień w dzień, pracując w sklepie, ryzykuję zarażenie. Ale nie zostanę w domu, bo kto będzie sprzedawał jedzenie, napoje itd? Moja praca jest potrzebna. Mimo, że nie zarabiam 10 tysięcy, tyle co posłowie.

Między innymi ci politycy są za pracą zdalną Sejmu:
Andrzej Sośnierz (69 l.), poseł PiS
Posłowie są mieszkańcami Polski, jak każdy inny człowiek. I każdy z nas może być siedliskiem choroby lub źródłem zakażenia, dlatego praca zdalna posłów jest wskazana. Nie mamy przecież szczególnego immunitetu na odporność na koronawirusa.

Władysław Teofil Bartoszewski (65 l.), poseł PSL
Popieram opcję pracy zdalnej. Koronawirus rozprzestrzenia się bardzo szybko poprzez spotkania między ludźmi i nie jest rzeczą logiczną, żeby spędzać do Sejmu nie tylko posłów, ale i innych pracowników parlamentu!

Joanna Senyszyn (71 l.), posłanka Lewicy
Jeśli będzie mniejsze zagrożenie, wtedy obrady Sejmu powinny odbyć się na miejscu, a teraz powinniśmy pracować zdalnie. Jestem w grupie ryzyka ze względu na wiek i choroby. Dwa razy w ostatnim czasie byłam prawie na tamtym świecie.

Super Raport - prof. Włodzimierz Gut