Władysław Kosiniak-Kamysz ma bardzo stanowcze poglądy, których nigdy nie ukrywał.Dał temu wyraz w programie „Gra o głosy”. Został zapytany, co zamierza zrobić PSL, by zapobiec przechodzeniu posłów jego ugrupowania do innych partii w nowej kadencji Sejmu.
- My w PSL-u dość mocno się przetestowaliśmy w tej sprawie. Zwłaszcza w pierwszej kadencji PiS-u były odejścia. To czasem było bardzo bolesne, bo odchodzili wieloletni działacze. Uważam, że popełnili kardynalny błąd. W końcu politycznie za to zapłacą, że poszli właśnie taką droga – stwierdził.
Polityk podkreślił, że sytuacja musi się zmienić. - Prostytucja polityczna musi się skończyć. Uważam, że powinniśmy zmienić prawo w tym zakresie, nie tylko ustawę, ale pewnie i Konstytucję – powiedział. Trzeba przyznać, ze tak ostrych słów dawno od niego nie usłyszeliśmy! Według Władysława Kosiniaka-Kamysza obecnie Konstytucja daje dużą wolność posłom.
Lider PSL został także zapytany o małżeństwa jednopłciowe i aborcję. W tym zakresie także ma wyrobioną stanowczą opinię i odpowiedział bez wahania. - Nie będę głosował za małżeństwami jednopłciowymi, ani adopcją dzieci przez takie pary. Będę przeciwko – mówił. Zadeklarował się także jako zwolennik kompromisu aborcyjnego.