Władimir Putin jest owładnięty żądzą władzy i wizją tworzenia imperium. Już od prawie miesiąca (początek wojny na Ukrainie to 24.02.2022) Rosja bestialsko atakuje Ukrainę, która dzielnie się broni przez nalotami, ustrzeliwaniem i bombami. Sytuacja kraju jest jednak trudna, ale Ukraina może liczyć na wsparcie. Oczy całego świata zwrócone są na Ukrainę i to, co dzieje się na wschodzie Europy. W rozmowie z Wp.pl była ambasador Polski w Rosji, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, powiedziała jasno i wprost, co jest celem Putina. Co rosyjski prezydent chce osiągnąć wojną na Ukrainie? W tym jego okrutnym planie - jak wyjaśniła była ambasador - jest też uwzględniona Polska, nie tylko Ukraina: - Celem Putina jako takim, nie było zniszczenie Ukrainy, natomiast było podporządkowanie jej całkowite.
Taki jest prawdziwy cel Putina
Co to oznacza dla Polski, która jest sąsiadem Ukrainy? - Putin (…) jasno powiedział, że jego celem jest też stworzenie z naszego regionu, w tym Polski, strefy buforowej, żeby stąd wycofały się wojska amerykańskie i żeby Rosja miała możliwość współdecydowania o tym, jakie są rozwiązania militarnego bezpieczeństwa także w naszym regionie. To były cele Putina. Te cele po 3 tygodniach wojny się ewidentnie zredukowały, przynajmniej na ten moment - w odniesieniu do Ukrainy - oceniła znawczyni rosyjskiej polityki.
SPRAWDŹ: Armia Putina jest w rozsypce? Ekspertka ostrzega: Nie można jej lekceważyć
Była ambasador dodała, że teraz Rosja podejmuje inne działania, nie poddała się. - Próbę wynegocjowania (…) takich warunków, które de facto spowodują, że Ukraina w przyszłości nie będzie mogła się przed Rosją bronić, więc to są ciągle warunki nie do przyjęcia.