W końcu lipca tego roku Bronisław Komorowski urządził wielką imprezę swojej żonie z okazji jej imienin w nowo wybudowanej piętrowej willi w Budzie Ruskiej. Robotnicy dwoili się i troili z ukończeniem willi i udało się. A stół imieninowy był suto zastawiony! Królował pieczony świniak, wino a w pewnym momencie wjechał tort! - Byłem na imieninach małżonki Bronisława Komorowskiego w Budzie Ruskiej. Jak człowiek wypije litr to jest dużo? Żartuję ( śmiech) Posiedzieliśmy, pogadaliśmy. Życzyłem zdrowia pani Annie – opowiadał nam zadowolony były sołtys Budy Ruskiej i wieloletni przyjaciel Komorowskich, Bolesław Jurkun.
Ale to było kilka miesięcy temu, a teraz za pasem zima, kto wie, może i sroga. Dlatego były prezydent nie omieszkał zrobić wielkich porządków na swoich włościach. A do pomocy miał nie byle kogo, bo żonę Annę. Oboje się nie oszczędzali. Bronisław Komorowski w pocie czoła uwijał się z robotą, rąbiąc drewno na opał. Taki mąż to prawdziwy skarb!