W 1990 roku, po tym, gdy generał Wojciech Jaruzelski zrezygnował z bycia prezydentem, w Polsce doszło do powszechnych wyborów na najważniejszy urząd w państwie. Pierwsza tura nie wyłoniła zwycięzcy, zakończyła się jednak sporą sensacją: w decydującym starciu mieli się ze sobą zmierzyć Lech Wałęsa oraz Stanisław Tymiński. 9 grudnia, podczas drugiej tury ewidentnym zwycięzcą został przywódca "Solidarności". Zagłosowało na niego ponad 10 milionów głosów. Jak tamte czasy wspomina Danuta Wałęsa?
- Nad decyzją męża niewiele się zastanawiałam. Mogę nawet powiedzieć, że była mi obojętna. Wygrasz, to będziesz prezydentem. Nie wygrasz, to nie będziesz. Nie zastanawiałam się, na ile kandydowanie, prezydentura zmieni moje, nasze życie. Ba, nawet nie brałam na poważnie tego, że zostanie prezydentem. Przecież różnie może być, mogą go nie wybrać. Po co analizować, zastanawiać się czy się zamartwiać? Co Pan Bóg da, to będzie - czytamy w książce "Danuta Wałęsa. Marzenia i tajemnice".
"Retro Express" to cykl tekstów poświęcony ważnym wystąpieniom, archiwalnym wywiadom, ciekawostkom o Wojciechu Jaruzelskim, Lechu Wałęsie, Aleksandrze Kwaśniewskim, Lechu Kaczyńskim oraz o Bronisławie Komorowskim. Szukajcie na stronie internetowej "Super Expressu".