Oficjalnie prezes PiS Jarosław Kaczyński podważył doniesienia medialne o możliwej inwigilacji Morawieckiego za rządów PiS. – Wiem, że wszystkie podsłuchy były zatwierdzone i przez prokuraturę, i przez sąd. I wedle mojej wiedzy, ale ja żadnej dokładnej wiedzy w tej sprawie nie mam, z całą pewnością Pegasusem nie był podsłuchiwany pan premier Mateusz Morawiecki – oświadczył Jarosław Kaczyński. Jak jednak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, sprawa była omawiana na ścisłym posiedzeniu władz PiS. Morawieckiego jednak nie było w siedzibie klubu na Nowogrodzkiej. Polityk przechodzi obecnie rekonwalescencję z powodu wypadku.
– Ma złamaną nogę, ale temat podsłuchiwania Mateusza Morawieckiego pojawił się podczas posiedzenia PiS. Musimy wyjaśnić całą sprawę – opowiada nam ważny polityk PiS.
– Wierzę Jarosławowi Kaczyńskiemu, który powiedział, że nieprawdą jest, że miał być podsłuchiwany premier Morawiecki. I wierzę w całej sprawie prezesowi PiS, a nie Donaldowi Tuskowi, który z gospodarowaniem prawdą w różnych swoich wypowiedziach ma od lat poważny problem – zaznacza w „SE” poseł PiS Jarosław Sellin. Według informacji podanych przez RMF FM, agenci mieli się interesować m.in. majątkiem Morawieckiego. W sprawie możliwego podsłuchiwania Morawieckiego zawiadomienie do Prokuratury Krajowej złożył europoseł KO Krzysztof Brejza.