Nieznany obiekt wojskowy
27 kwietnia 2023 r. do mediów trafiła wiadomość o znalezieniu w lesie pod Bydgoszczą, we wsi Zamość, szczątków niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że znalezisko nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Miejsce znaleziska badają policjanci, żandarmi i saperzy - informował resort. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo.
2 kwietnia dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski poinformował, że "trwają intensywne dochodzenia, sprawdzenia, intensywny dialog między różnego rodzaju instytucjami". Jak wskazał, chodzi o ustalenie, w jaki sposób sprzęt mógł się tam znaleźć i jakie jest jego pochodzenie. Generał Piotrowski nawiązał też do wydarzeń z połowy grudnia ub. r., gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję. – Powstały pewne hipotezy, mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą – powiedział w oświadczeniu dla mediów.
Incydent z grudnia 2022 r.
Premier Mateusz Morawiecki nawiązując do słów gen. Piotrowskiego ocenił, że są podstawy, by łączyć znalezione szczątki obiektu z incydentem z grudnia ub. r., gdy nad terytorium Polski przeleciała rakieta. – Jestem w stałym kontakcie z ministrem obrony narodowej i poleciłem mu osobisty nadzór nad przebiegiem dochodzenia, przebiegiem wszystkich prac, które wiążą się z ostatecznym wyjaśnieniem tego tematu – powiedział Morawiecki dziennikarzom w Zielonej (woj. mazowieckie).
Dodał, że zażądał także wszelkich informacji związanych z incydentem od prokuratury i otrzymał je w czwartek. – Istnieją przesłanki – jak powiedział pan generał – aby połączyć to znalezisko, ten sprzęt znaleziony parę dni temu, z informacją, którą powzięły nasze służby już w grudniu zeszłego roku, a co do której również byliśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami – podkreślił premier.
Rakieta nad Polską
Jak dodał, w trakcie tego incydentu samoloty F-35 i nasze własne zostały poderwane, aby śledzić trajektorię tego sprzętu, tej rakiety, która znalazła się nad terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
– Dla mnie najważniejsze jest to, że Polska jest bezpieczna, że nic się nikomu nie stało, a ten incydent powinien zostać co do każdego drobnego szczegółu wyjaśniony – oświadczył.
Dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych powiedział, że "powstały pewne hipotezy". – Mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą – dodał. Generał zwrócił uwagę na podejmowane przez Rosję próby „wpływania na nasze emocje".