Tadeusz Płużański

i

Autor: Super Express

To było otrucie?!

Tajemnicza śmierć niezłomnego kapłana. W tle UB - Tadeusz Płużański przypomina postać ks. Blachnickiego

2023-02-27 11:01

27 lutego 1987 r. w niemieckim Carlsbergu zmarł nagle ks. Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie, w czasie II wojny światowej więzień m.in. KL Auschwitz. Oficjalnie jako przyczynę śmierci wskazano zator płucny. Tymczasem wiele wskazuje na to, że śmierć niezłomnego kapłana nastąpiła w wyniku ingerencji osób trzecich. Niewykluczone, że ks. Blachnicki został otruty. Skąd takie podejrzenie? Śledztwo Instytutu Pamięci Narodowej prowadzone w latach 2001–2005 wykazało, że ksiądz był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa, w czym główną rolę odgrywali jego najbliżsi współpracownicy - małżeństwo Jolanty i Andrzeja Gontarczyków. Blachnicki informacje potwierdzające ich podwójną rolę miał otrzymać na krótko przed śmiercią. Być może dlatego postanowili zlikwidować kapłana - pisze Tadeusz Płużański w swoim najnowszym felietonie dla "Super Expressu".

Ks. Blachnicki, TW “Panna” i prezydent Trzaskowski

27 lutego 1987 r. w niemieckim Carlsbergu zmarł nagle ks. Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie, w czasie II wojny światowej więzień m.in. KL Auschwitz. Oficjalnie jako przyczynę śmierci wskazano zator płucny. Tymczasem wiele wskazuje na to, że śmierć niezłomnego kapłana nastąpiła w wyniku ingerencji osób trzecich. Niewykluczone, że ks. Blachnicki został otruty.

Skąd takie podejrzenie? Śledztwo Instytutu Pamięci Narodowej prowadzone w latach 2001–2005 wykazało, że ksiądz był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa, w czym główną rolę odgrywali jego najbliżsi współpracownicy - małżeństwo Jolanty i Andrzeja Gontarczyków. Blachnicki informacje potwierdzające ich podwójną rolę miał otrzymać na krótko przed śmiercią. Być może dlatego postanowili zlikwidować kapłana.

Niestety, postępowanie prokuratury IPN zostało umorzone, wobec – jak stwierdzono – „braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie takiego przestępstwa”. Biegli nie wykluczyli jednak otrucia jako przyczyny zgonu. Nie przeprowadzono jednak ekshumacji szczątków księdza, nie skonfrontowano świadków, ani zeznań. A tropy wskazują też na rozpracowywanie ośrodka w Carlsbergu i samego księdza przez enerdowską Stasi. W jaki sposób ks. Franciszek Blachnicki znalazł sie w zachodnich Niemczech? Ogłoszenie przez juntę Jaruzelskiego stanu wojennego w Polsce zastało go w Rzymie. Do Ojczyzny nie mógł wrócić, gdyż był poszukiwany listem gończym. W 1982 r. zamieszkał w ośrodku polskim Marianum w Carlsbergu, gdzie powołał Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Światło-Życie. W tym samym roku założył tam Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów – służącą narodom Europy Wschodniej walczącym o wyzwolenie spod komunizmu. Prezesem CSWN została w 1984 r. Jolanta Gontarczyk, ps. “Panna”. Podczas II wojny światowej jej ojciec podpisał volkslistę i służył w Wehrmachcie. Po przerzuceniu do RFN ona i jej mąż – Andrzej Gontarczyk, ps. “Yon” otrzymali obywatelstwo niemieckie. W 2006 r., po ujawnieniu przez media agenturalnej działalności Gontarczyk zmieniła nazwisko na Lange. Wcześniej, bo już w latach 90., działała w środowiskach (post)komunistycznych: SdRP, SLD, promując feminizm, aborcję, związki jednopłciowe, itp. W 2019 r. jej fundacja reklamująca ideologię LGBT dostała od prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego dwa miliony złotych. W 2000 r szczątki ks. Franciszka Blachnickiego zostały przeniesione do Krościenka i złożone w kościele Chrystusa Dobrego Pasterza. W 2020 r. pion śledczy IPN w Katowicach wznowił śledztwo dotyczące okoliczności śmierci kapłana. Czekamy na wyniki. W tym wyjaśnienie, czy Jolanta i Andrzej Gontarczykowie zostali przejęci po 1989 r. przez UOP i być może z tego tytułu do dziś są chronieni.

Marek Menkiszak