Lider PO od początku był zwolennikiem prawyborów z dwóch przyczyn: odciągały one uwagę od zmiany na stanowisku szefa partii i pokazywały, że w Platformie demokracja ma się dobrze. - Grzesiek do końca był przekonany, że obok Kidawy wystartuje Sikorski albo Arłukowicz. Kiedy obaj odmówili, zaczęło się szukanie kandydata na ostatnią chwilę, żeby ratować prawybory i wizerunek – mówi nam jeden z członków PO. - Sytuacja była napięta do tego stopnia, że Mariusz Witczak (poseł PO – przyp.red.) zbierał podpisy in blanco – dodaje nasz rozmówca.
Forma zgłoszenia kandydatury, którą wybrał Jaśkowiak, nie podoba się posłom Platformy. - Powinny obowiązywać zasady transparentności i koleżeństwo – ocenia wprost Waldy Dzikowski i dodaje, że nie jest zaskoczony taką postawą Jaśkowiaka. - To bardzo barwna i wyrazista postać, ale ja wolałbym, żeby bardziej zarządzał miastem niż sobą, jest trochę egocentrykiem – mówi nam poseł PO.
O tym, że Jaśkowiak rzeczywiście jest barwną postacią, może świadczyć fakt, że ma zegarek, rower i wieczne pióro i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że każde z nich jest warte grubo ponad 10 tys. zł! Z oświadczenia majątkowego prezydenta Poznania wynika także, że ma około ćwierć miliona oszczędności i lokal użytkowy o wartości 1,2 mln zł.
Kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (62 l.) i Jaśkowiaka zostaną zatwierdzone dziś przez zarząd Platformy Obywatelskiej.