Obawiam się, że dla owego Śpiewaka wszystko, co związane z Polską i polskością, powoduje wymioty. I nie trzeba chyba dodawać, że winny wszystkiemu jest Jarosław Kaczyński. "Niech Pan już nie rzyga. Niech Pan sobie powyciera usta i wraca do swojej pracy" - celnie opisał groźną chorobę Śpiewaka Marek Migalski.
Ale co tam Śpiewak. W pobliżu jest zawsze nieoceniony Żakowski. Zabulgotał w "Wyborczej", że ewentualnym trotylem na wraku tupolewa nie ma co się podniecać. Bo ważniejsze są wybory w USA i Chinach. To wirus wyższego stopnia - lemingioza salonoza. Bo dla Polaków mniej ważna ma być utrata własnego prezydenta niż prezydent za oceanem albo jakiś nowy komunistyczny kacyk w Pekinie!
Zresztą Żakowski w swoich mainstreamowych bulgotach trochę się pogubił. Bo w jednym szeregu postawił teorie o helu, mgle i... stalowej brzozie. Jako żywo stalowa, a raczej pancerna brzoza to braterska teoria komisji MAK i Millera. Przez niezależnych ekspertów podważana. Żakowski pogubił się również, porównując Smoleńsk do Magdalenki i "Bolka". Chyba że Magdalenkę i "Bolka" też uważa za wielkie narodowe tragedie? Połączone z "wszechobecnym układem i wszechpotężną sektą Żydów". Żeby tylko przełożeni z "GW" nie zażądali od Żakowskiego ujawnienia źródeł, bo jeszcze będzie się musiał pożegnać z funkcją salonowego mentora. Polska poniosłaby niepowetowaną stratę.
I na koniec inny mędrzec Tomasz Nałęcz. Ten profesor-doradca stwierdził, że zarówno Józef Piłsudski, jak i Roman Dmowski... sprzeciwiliby się powoływaniu jakichkolwiek międzynarodowych komisji mających badać najważniejsze dla Polski sprawy. Najważniejsze? Przecież wcześniej uważał, że Smoleńsk, a przynajmniej smoleńskie marsze to dzieło hitlerowców. Jego koledzy z PZPR tak samo mówili o Katyniu.
Tym się różnią Piłsudski i Dmowski od Nałęcza i Żakowskiego, że ci pierwsi, mimo znanych różnic, byli polską elitą. I zdania Polaków nie mieli w poważaniu. Bo większość Polaków nie rzyga Smoleńskiem, chce wyjaśnienia sprawy, również na arenie międzynarodowej. A nade wszystko Piłsudski i Dmowski byliby suwerenni, sami wyjaśniliby tragedię, nie pozwalając sobą pomiatać przez innych, nawet silniejszych. I nie godziliby się na wtykanie polskiej flagi w g... Bo fekalia to atrybut dzisiejszych samozwańczych pseudoelit.