Tadeusz Płużański

i

Autor: Mariusz Grzelak

Tadeusz Płużański: Polacy to podludzie

2013-06-22 4:00

"Czy polscy partyzanci byli naprawdę tak antysemiccy?" - tak niemiecki "Bild" zachęcał do obejrzenia serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". - "To członkowie tak zwanej polskiej Armii Krajowej. (...) Antysemityzm był w ich szeregach ekstremalnie rozpowszechniony, (…) co ułatwiło nazistom mordowanie europejskich Żydów". Przeciwko tekstowi i filmowi zaprotestowała Ambasada RP w Berlinie i prezes TVP Juliusz Braun: "To wyobrażenie nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną i dlatego musi zostać potępione i odrzucone". Prezes potępił film i odrzucił, po czym go kupił i wyemitował. I wbrew niektórym prawicowym komentatorom zrobił dobrze, bo poznaliśmy optykę naszych niemieckich "przyjaciół". Zabrakło jednak jednoznacznej polskiej odpowiedzi.

Na filmie niemieccy żołnierze Wehrmachtu to kulturalni, wrażliwi ludzie, żadni tam ludobójcy. Jeśli mordują, zawsze epatują wyrzutami sumienia. Źli są tylko naziści (nie Niemcy) - ci z SS i Gestapo. Niemcy są wplątanymi w wojnę ofiarami hitleryzmu, przez niego cierpią i trafiają do więzień. Z kolei Polacy to prymitywna, brudna i obdarta dzicz. Osobnicy wyzbyci wyższych uczuć, podludzie, do tego zoologiczni antysemici. Żadne tam ofiary. Tak samo pokazywała nas niemiecka propaganda 70 lat temu.

Żydów poznajemy już na węch, a nie mordujemy ich tylko dlatego, że zaraz kończy się wojna. Wpływowy niemiecki historyk ocenił: "Fakt, że polska partyzantka w tak zadziwiająco wysokim stopniu nastawiona była antysemicko, nie był dotąd tak znany w Niemczech. Trzeba odwagi, by to pokazać". Gdyby dzisiejsi Niemcy (synowie i córki naszych oprawców) naprawdę byli odważni, pokazaliby prawdziwe oblicze swoich matek i ojców. Że zabijali Polaków za najmniejszą pomoc Żydom. Ale Polacy się bronili. Za wydawanie Niemcom Żydów Polskie Państwo Podziemne karało śmiercią. Że było coś takiego jak Rada Pomocy Żydom (Żegota). Że najwięcej Polaków było Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata.

Tyle w kwestii "licytowania się" na antysemityzm. "Nasze matki, nasi ojcowie" nie pokazują faktów najważniejszych - agresji na Polskę 1 września 1939 r., mordowania polskich elit, naszych ojców i matek. Mordowania również w Auschwitz, która to niemiecka fabryka śmierci zabijała przez pierwsze lata wyłącznie Polaków.

"Naszym podstawowym obowiązkiem jest zniszczenie Polski. Celem jest nie tylko zajęcie kraju, ale unicestwienie każdej żywej istoty... Bądźcie bezlitośni! Bądźcie brutalni... Postępujcie z najwyższą surowością... Ta wojna ma być wojną zagłady" - mówił przed najazdem na Polskę Hitler, a Niemcy (nie naziści) go słuchali. Miliony Niemców zachłysnęły się nazizmem. A na filmie wojna zaczyna się dopiero w 1941 r. od ataku na Sowiety. Tak samo kłamią dziś Rosjanie. Że nie było IV rozbioru Polski, paktu Ribbentrop-Mołotow.

Niemcy mogą leczyć swoje kompleksy i przerzucać swoje winy na innych. Ale my, a przede wszystkim naczelni historycy III RP: prezydent i premier, musimy bronić polskiej racji stanu. Inaczej za kilka lat zobaczymy taki film: Niemcy weszli do Polski, aby wyzwolić Żydów z rąk polskich antysemitów. Pomagali im w tym Rosjanie. Również w wyzwoleniu "polskiego obozu" w Oświęcimiu (bynajmniej nie w Auschwitz), w którym gazowaliśmy Żydów, Niemców i Rosjan.