Tadeusz Płużański

i

Autor: Mariusz Grzelak

Tadeusz Płużański: Winny jest Kaczor

2013-12-07 2:50

Na Ukrainie rewolucja. Kto ją sprowokował? Prezydent Janukowycz, premier Azarow? Ukraińska opozycja: Kliczko, partia Batkiwszczyna? Nie. Winna jest Polska. Przynajmniej według proputinowskiej prasy rosyjskiej. Winny jest Kwaśniewski, bo miał nawoływać do zamachu stanu. Sikorski, który choć nie wystąpił na kijowskim euromajdanie (czy dlatego, że jest polskim panem po Oxfordzie?), i tak knuje. Dostało się nawet Komorowskiemu za "otwartą ingerencję w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa", czyli zorganizowanie poświęconego Ukrainie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Najbardziej winny jest jednak… Kaczor. "Gdy Jarosław Kaczyński, który załgał się we własnej ojczyźnie, pełznie po majdanie z liderami opozycji i obiecuje poparcie ze strony Warszawy dla demonstrantów napadających na budynki rządowe w Kijowie, to co to jest, jeśli nie akt agresji w stosunku do Ukrainy?" - napisała "Rossijskaja Gazieta". Zakłamany, agresywny Kaczyński - skąd my to znamy?

Właśnie, co na to "Gazeta Wyborcza"? "Zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego, który idzie w marszu tuż obok Witalija Kliczki, robi furorę w sieci. Prezes PiS stoi ramię w ramię obok lidera opozycji, jego głowa ledwo wystaje zza niesionego transparentu. Zdjęcie jest nieprawdziwe". Ta informacja wisi na stronie głównej dziennika od kilku dni. W sieci jednak - jak sprawdziłem - furory nie robi. Szkoda, że dziennikarze gazetoidu - jak ich nazywa Marek Król - nie dodali, że Kaczyński ukrywa się za transparentem. Ukrywa się - bo ma coś do ukrycia. Ukrywa się - tak jak czasem milczy - oczywiście złowrogo.

Na całego trwa też kampania kompromitowania nowego wice-Kaczora, czyli Antoniego Macierewicza. Publiczny (bo programu I TVP) dziennikarz Sekielski zlustrował właśnie jednego z naukowców pomagających (za friko) badać katastrofę Tu-154 M: prof. Chris Cieszewski TW komunistycznej bezpieki - zatriumfował Sekielski. Co na to Cieszewski? Zaprzeczył agenturalnej przeszłości, przyznając się jedynie do współpracy z Macierewiczem, choć nie w przypisywanej mu roli "głównego eksperta".

A fe! Toż to grzebanie w życiorysach - powinny się oburzyć autorytety. Ohyda. Zalać betonem archiwa - jęknąłby ojciec (nie tylko zresztą salonu) Adam Michnik. Tak jak Michnikowszczyzna broniła wcześniej "przed brutalnymi atakami" biografii Geremka, Szczypiorskiego, Boniego, a od kilku lat także Wałęsy. Tym razem salon zamilkł. Ale Cieszewski do okrągłostołowego mainstreamu nie należy, to tylko naukowiec z USA, polonus z antykomunistyczną przeszłością. I przecież nie o jego życiorys chodzi, ale o Macierewicza. Konkretnie - o atak na wice-Kaczora. I powtórzę za prof. Janem Żarynem, że uwierzę w merytoryczne przesłanki materiału Sekielskiego, jeżeli zrobi lustrację władz TVN i TVP.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Zmiany w OFE przyklepane! Kaczyński: to przekręt ćwierćwiecza!

Macierewicz i tak jest tylko współwinny. Głównym winowajcą jest oczywiście Jarosław Kaczyński. Pamiętacie: przecież to on kazał bratu lądować w Smoleńsku. To "ze swoich podatków płacimy na tego gościa" - jak Paweł Wroński z "GW" skrytykował teraz prezesa Kaczyńskiego, że nie przyszedł na kawkę do prezydenta w sprawie Ukrainy. A nie pamięta Wroński, jak tabuny salonowych propagandystów opluwały Lecha Kaczyńskiego - nie za to, czy się z kimś spotkał, czy nie spotkał. Dosłownie za wszystko, w ramach trwającej przez lata kampanii nienawiści. Znaj proporcjum, gościu Wroński.