"Super Express": - Minęły dwa lata rządu premier Beaty Szydło i obozu dobrej zmiany. Jak pan je ocenia?
Tadeusz Płużański: - Wiele rzeczy pozytywnie. Nawet totalna opozycja przyznaje, że udał się program 500 plus, teraz zapowiedziano realizację programu "Mieszkanie plus". Wskaźniki gospodarcze mówią o największym spadku bezrobocia w Polsce pookrągłostołowej. Wiele dobrego działo się w polityce zagranicznej.
- Nie ma chyba obszaru bardziej krytykowanego...
- Przede wszystkim chodzi o próbę znalezienia antidotum dla osi Berlin - Moskwa w postaci wzmocnienia Grupy Wyszehradzkiej oraz tworzenia Trójmorza, na co chyba przychylnie patrzy administracja amerykańska. Oczywiście bardzo pozytywnie oceniam politykę historyczną rządu. Ewidentnie wyróżniłbym tu trzy resorty: obrony narodowej, sprawiedliwości i kultury, przywracają prawdziwą historię i prawdziwych bohaterów. Jest to ewidentna różnica wobec tego, co mieliśmy za rządów PO i PSL.
- Obchodzona była rocznica rządu Beaty Szydło. A jednak w mediach, również tych życzliwych PiS i dobrej zmianie, pojawiły się materiały o przywództwie Jarosława Kaczyńskiego, a na wspólnej konferencji prezes zabrał głos jako pierwszy. Czy to zapowiedź rekonstrukcji w przyszłości, czy może raczej wzmocnienie przekazu o faktycznym podziale ról w partii rządzącej?
- Nie przeceniałbym tego typu gestów, kto gdzie siedział, kto przed kim mówił. Przecież dla wszystkich jest oczywiste, że prezes Jarosław Kaczyński jest liderem obozu Zjednoczonej Prawicy, nikt nie ma złudzeń, kto jest naczelnikiem państwa. I bardzo dobrze, że obecna ekipa nie ukrywa jego roli, że przyznaje, że to on wymyślił zmodyfikowane 500 plus. Wydaje mi się natomiast, że tzw. rekonstrukcja personalna była raczej faktem medialnym. Sondaże wskazują wyraźnie, że Polakom podoba się polityka prowadzona przez PiS, a także, że nie przeszkadza im rola Jarosława Kaczyńskiego. Być może owa niechęć do prezesa jest znacznie mniejsza, niż chciałaby tego totalna opozycja.
Polecamy ponadto: Kaczyński o sukcesach rządu: Jesteśmy dużo bogatsi