I teraz dotarcie do prawdy o ostatnich chwilach ich życia oddane jest w ręce takich speców.
ZOBACZ: Macierewicz: Winni katastrofy smoleńskiej zostaną skazani!
Doprecyzujmy: wymienieni specjaliści nie należą do zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. Żaden z członków komisji pod przewodnictwem posła PiS nie może "pochwalić się" taką działalnością.
A przypomnę, że to właśnie profesorów Biniendę czy Nowaczyka postępowa opinia publiczna uważa za pseudoekspertów, wariatów itp., itd. Wciąż podważa się ich kompetencje, a nawet intencje. Jeden z podstawowych zarzutów brzmi: "ci od Macierewicza" nie znają się, bo są teoretykami, a nie praktykami. Mieli lepić jakieś modele, nigdy nie widzieli elementów wraku, nigdy nie byli w Smoleńsku.
ZOBACZ: Ekspert Macierewicza dla SE: Zginęło wiele osób badających katastrofę
Oczywiście w przeciwieństwie do prawdziwych ekspertów - tych od Millera i Laska. Tylko ja się pytam: jakie kompetencje w badaniu katastrof ma człowiek z salonu kosmetycznego czy fachowiec od dróg dwupasmowych lub szybowców?
W tych sprawach może i są praktykami, ale w kwestii katastrofy Tu-154M? Wiadomo również nie od dziś, że owi członkowie komisji państwowej też nie mieli do czynienia z dowodami, "pancerną brzozą" czy najważniejszym - wrakiem samolotu.
ZOBACZ: Zespół Macierewicza to niebezpieczny kabaret – twierdzi premier Tusk
Jeśli Donald Tusk nazwał ludzi Macierewicza kabaretem, do tego niebezpiecznym, to jak określić ludzi Laska? Na domiar złego tak "kompetentnie" dobrana komisja nie pracuje - jak zespół Macierewicza - społecznie, ale jest sowicie opłacana przez państwo. I kto tu robi kabaret, do tego obciążający nasze kieszenie?
Bo czy kabaretowo w kontekście śmierci prezydenta nie brzmią tytuły naukowych prac Macieja Laska: "Badanie wrażliwości strukturalnej modelu ruchu ornitoptera sterowanego", "Modelowanie i symulacja lotu mikrosamolotu ze skrzydłami machającymi", "Modelowanie i realizacja techniczna urządzeń wspomagających kaskaderskie efekty specjalne"?