Tadeusz Płużański

i

Autor: "Super Express"

Tadeusz Płużański dla "Super Expressu": Pamięć o Ogniu

2017-12-01 21:56

Miliona złotych zadośćuczynienia za krzywdy wyrządzone przez system totalitarny domaga się od państwa polskiego syn mjr. Józefa Kurasia "Ognia". Zbigniew Kuraś przypomina represje na rodzinie w związku z prowadzeniem przez ojca działalności na rzecz niepodległości Polski. Chce ponadto zasądzenia 50 tysięcy złotych na upamiętnienie Żołnierza Niezłomnego, który wciąż jest wyklinany i niszczony przez swoich morderców - komunistów.  

„Suwerenne państwo polskie zawsze pielęgnowało pamięć i oddawało cześć tym, którzy z narażeniem własnego życia stawali do boju o wolność Polaków” – tak 70. rocznicę ostatniej walki i śmierci „Ognia” w lutym 1947 r. uczcił prezydent Andrzej Duda. A szef MON Antoni Macierewicz przypomniał, że „komunistyczne władze chciały wyrugować z narodowej pamięci Józefa Kurasia, bo miał odwagę przeciwstawić się nowym okupantom”.

Warto dodać, że wcześniej Kuraś zasłynął z nieugiętej postawy wobec Niemców, którzy w 1943 r. w odwecie zamordowali mu żonę, ojca oraz dwuletniego synka. I na marginesie – to świetnie, że polscy bohaterowie łączą zwaśnione często osoby głowy państwa oraz ministra obrony narodowej.

W jednym z wywiadów Zbigniew Kuraś mówił: „Od najmłodszych lat wiedziałem, że mój ojciec był człowiekiem przeklętym przez władze komunistyczne. W szkole miałem ciężko. Jak ktoś gdzieś chwalił ojca, to zaraz znalazła się grupa ludzi wrogich, która ubliżała mu”. Z tych samych powodów syn niezłomnego majora bał się pomnika ojca w Zakopanem. Ale moment odsłonięcia w 2006 r. był dla niego wielkim zaszczytem, bo uświetnił go prezydent RP Lech Kaczyński, dla którego Żołnierze Wyklęci byli wyrwaną przez komunę częścią narodowej tradycji insurekcyjnej.

Polskiego żołnierza Kurasia moskiewscy sługusi zamordowali, a jego szczątki ukryli w nieznanym do dziś miejscu. Bezpieka represjonowała też 46 osób, w tym dziesięcioro dzieci tylko dlatego, że były spokrewnione z „Ogniem” (aresztowania, wysiedlenia z domów).

Komuniści do dziś mają swoją zakłamaną wersję, w którą wpisują się autobiograficzne wynurzenia Jacka Kuronia pt. „Wiara i wina”, gdzie czytamy, że Kuraś to bandyta, terrorysta, a przede wszystkim antysemita. Faktycznie Kuroń - założyciel czerwonego harcerstwa – był z zupełnie innej bajki.