Postanowiony na szczytach władzy wyrok śmierci formalnie wydał 26 czerwca 1952 r. Sąd Wojewódzki dla m.st. Warszawy, zatwierdził Sąd Najwyższy, a Rada Państwa nie skorzystała z prawa łaski. „Żmudzin” sześć miesięcy czekał w celi na wykonanie wyroku. Nawet wtedy się nie załamał. Listy do matki i syna pełne są miłości i troski o najbliższych.
Bolesław Kontrym urodził się w 1898 r. na Wołyniu w rodzinie powstańców listopadowych i styczniowych. Szlify zdobywał w armii carskiej, by później zostać wcielonym do Armii Czerwonej. W 1922 r. rozpoczął pracę dla polskiego wywiadu. Kiedy poczuł się zagrożony przez GPU, sfingował swoją śmierć i nielegalnie przekroczył granicę sowiecko-polską.
W II RP pracował w Straży Granicznej i Policji Państwowej. Razem z kilkuosobowym oddziałem pod osłoną nocy wypuścił się kilka kilometrów w głąb Rosji, z zaskoczenia zaatakował sowiecki posterunek, a całą jego załogę aresztował i przeprowadził z workami na głowach na polską stronę. Tu zostali oficjalnie aresztowani jako sowieccy szpiedzy, a następnie wymienieni na polskiego jeńca.
Po wojnie obronnej 1939 r. przedostał się na Zachód, walczył we Francji. W nocy z 1 na 2 września 1942 r. jako cichociemny został zrzucony do okupowanej Ojczyzny. Dowodził w akcji sabotażowo-dywersyjnej „Wachlarz”, a 18 stycznia 1943 r. odbijał więźniów w Pińsku. Wykonywał wyroki sądów specjalnych Polskiego Państwa Podziemnego na niemieckich agentach, konfidentach gestapo i szmalcownikach.
W Powstaniu Warszawskim czterokrotnie ranny. Po ucieczce z niemieckiego oflagu wstąpił do 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka. Do kraju wrócił w czerwcu 1947 r. Dlaczego? Władysław Kontrym wspominał słowa ojca, że „żadna emigracja nie budowała Polski i miejscem naszym jest Ojczyzna”. 13 października 1948 r. „Żmudzin” został aresztowany przez Informację Wojskową. Dopiero w 1952 r. – już po wyroku – rodzina dostała pierwsze kartki z katowni przy ul. Rakowieckiej. Dziś wiemy, że wcześniej był torturowany w tajnym areszcie MBP w Miedzeszynie.
Jego oprawca – śledczy Edmund Kwasek w III RP nie odbył wyroku „ze względu na zły stan zdrowia”. Szczątki Bolesława Kontryma IPN odnalazł w 2013 r. w dole śmierci na „Łączce” Powązek Wojskowych w Warszawie. Rodzina myślała, że raczej został wywieziony do ZSRS, a tam być może przeżył.