Bp Tadeusz Pieronek o zmianie finansowania KOŚCIOŁA: Nie można zakładać czyjejś nieuczciwości

2011-10-18 14:00

Zmianę finansowania Kościoła komentuje Tadeusz Pieronek. - Trzeba zdać sobie sprawę, że to nie jest żadna nowa propozycja. Ten pomysł pojawiał się już wielokrotnie i nie wzbudzał szczególnych kontrowersji. O takim sposobie finansowania Kościoła mówiło się od momentu zawarcia konkordatu, a nawet wcześniej. Przy dobrej woli obu stron ten system można wprowadzić dość szybko.

"Super Express": - Episkopat zaproponował, by Polacy mieli możliwość wyboru, czy chcą przekazać 1 proc. z płaconych przez siebie podatków na Kościół bądź inny związek wyznaniowy.

Bp prof. Tadeusz Pieronek: - Trzeba zdać sobie sprawę, że to nie jest żadna nowa propozycja. Ten pomysł pojawiał się już wielokrotnie i nie wzbudzał szczególnych kontrowersji. O takim sposobie finansowania Kościoła mówiło się od momentu zawarcia konkordatu, a nawet wcześniej. Przy dobrej woli obu stron ten system można wprowadzić dość szybko.

- Od razu pojawiło się liczne grono przeciwników. Uważają, że Kościół wyciągnie od podatników zbyt dużo. Mówi się nawet o 600 mln złotych...

- Takie opinie są dziwne, gdyż proponowany system nie jest jakimś polskim, lokalnym wymysłem. Różne jego wersje funkcjonują współcześnie we Włoszech, Hiszpanii czy na Węgrzech. Nie budzą kontrowersji, świetnie się sprawdzają. Można je więc zastosować bez przeszkód także w Polsce.

- Tą pierwszą przeszkodą może być sprzeciw rządu. Dość łatwo wyobrazić sobie reakcję ministra finansów Jacka Rostowskiego na wieść o tym, że może mu zniknąć kilkaset milionów zł z budżetu.

- Ależ co do tego ma dziura budżetowa? Wsłuchiwałem się w opinie ekonomistów, którzy w tej kwestii byli dość zgodni i dalecy od histerii. W porównaniu z możliwościami, które budżetowi daje likwidacja różnego rodzaju agend, zmiana finansowania Kościoła to pestka.

- Skąd zatem taki szum wokół propozycji episkopatu? Antyklerykałowie, którzy przed laty sami sugerowali dobrowolne opodatkowanie się wiernych na rzecz Kościoła, zastawili na siebie pułapkę?

- Krytyka jest czymś naturalnym i niech sobie będzie. Niech sobie mówią, co chcą, nie moim zadaniem jest komentowanie ich opinii. Ludzie, o których pan wspomina, sami zapominają, co głosili. Zawsze mają coś do powiedzenia przeciwko rozwiązaniom, które okazują się słuszne.

- Po propozycji episkopatu pojawiły się też głosy, że lepszy byłby wariant niemiecki, z dodatkowym podatkiem i deklaracjami.

- Kościół w Polsce nigdy nie proponował i nie oceniał wariantu niemieckiego jako czegoś dobrego. Pamiętajmy, że tam dochodzi element przymusu, a tego byśmy zdecydowanie nie chcieli. Mówimy o Włoszech czy Hiszpanii, gdyż tamte systemy są oceniane pozytywnie. Oczywiście każde rozwiązanie ma jakieś wady i zalety. W tamtych krajach wprowadzenie nowego sposobu finansowania przygotowywano też dość długo. Nie tyle jednak od strony technicznej. Ta nie jest skomplikowana. Przygotowywano raczej opinię publiczną.

- Kościół podkreśla, że nie chce mieć wglądu w dane urzędów skarbowych. Może jednak dojść do sytuacji, w której ten wgląd okaże się konieczny. Powiedzmy, że pojawią się różnice co do kwot, których Kościół się spodziewał, a które przekazuje państwo. Podejrzenia, że może państwo nie do końca gra fair...

- Pan chyba żartuje! Przecież nie można proponować takiego systemu i z góry zakładać, że państwo będzie wobec Kościoła nieuczciwe!

- Różne opinie wokół naszego państwa krążą.

- Ludzie to mogą sobie gadać, co im się podoba. Ja nigdy bym takiego zarzutu nie postawił, bo byłoby to śmieszne i właśnie nieuczciwe.

- Nie ma wśród księży żadnych obaw, że wierni nie dopiszą i okaże się, że pieniędzy jest jednak mniej niż dawniej? Że to jednak ryzyko?

- A co kogo obchodzi ryzyko Kościoła? Zawsze przy takich propozycjach jakieś ryzyko jest, ale nie bałbym się go podjąć. Do takiej zmiany trzeba po prostu ludzi przygotować. W ramach tej dobrowolnej, 1-proc. składki można zmieścić wszystkie aspekty działalności Kościoła. Zawsze można powiedzieć, że jakiś system jest niekoniecznie bezpieczny. Po doświadczeniach z krajów zachodnich nie miałbym jednak aż takich obaw.

BP prof. Tadeusz Pieronek

Były rektor Papieskiej Akademii Teologicznej