Tadeusz Płużański

i

Autor: Super Express

Tadeusz M. Płużański: 16 października, dla komunistów dzień wielkiej smuty

2020-10-17 5:48

Dla lewicy – rzecz jasna nie ze stajni polskich niepodległościowców od Piłsudskiego czy Pużaka, tylko antypolskich komunistów - 16 października 1978 r. jest dniem smuty. Dlaczego? Bo przerazili się wyborem Polaka na Stolicę Apostolską. Ale bolszewicy „od zawsze” nienawidzili Karola Wojtyły. Do tego stopnia, że chcieli go zamordować.

Eliminacji Jana Pawła II chcieli nie tylko komuniści rosyjscy, czy bułgarscy (choć dla internacjonalisty jaka to różnica?). W 1983 r. „polski” generał Czesław Kiszczak z przerażeniem zwierzał się towarzyszom-przyjaciołom z KGB o pielgrzymce papieża-Polaka do Ojczyzny: "Możemy obecnie jedynie marzyć, żeby Bóg powołał go jak najszybciej na swoje łono".Później, w III RP - to ludzie od Millera i Palikota nie poparli uchwały o kanonizacji JP II. Dla współczesnych komunistów papież Polak to też osoba „kontrowersyjna”. Ze względu na swoją głęboką duchowość nadal jest zagrożeniem dla internacjonalistycznego „postępu”, postmodernizmu, neomarksizmu, płynnego róbta co chceta. Nieszczęściem Karola Wojtyły - wedle lewackiego oglądu świata - było to, że potrafił poświęcić się dla innych. Że zamiast wygodnego i często bezrefleksyjnego życia świeckiego poszedł drogą Jezusa najpierw jako biskup krakowski, a potem głowa całego Kościoła powszechnego. Bo gdyby pozostał chodzącym na kremówki szkolnym "Lolkiem", gdyby tylko zabierał młodzież na spływy kajakowe czy narty, lub pisał jakieś dramaty, poezje, względnie opowiastki biblijne, których nikt nie czyta, można byłoby go tolerować.Przy pewnych zastrzeżeniach lewica mogłaby zaakceptować nawet tzw. obalenie komunizmu, czyli dogadanie się z komuną – jak stwierdził młodszy tow. Czarzasty. Gdyby JP II nie miał takiego wpływu na miliony ludzi na całym świecie...Jan Paweł II jest szczególnie groźny jako ojciec duchowy najpotężniejszej religii naszego globu. Dlatego lewacy wszystkich krajów tak się go boją. W Polsce jedyne, co mogą zrobić, to oprotestować sejmową ustawę czy w barbarzyński sposób zniszczyć, także kilka lat temu, pomnik - skałę papieską - na krakowskich Błoniach.Tylko na tyle ich stać. Nigdy - ani duchowo, ani intelektualnie - nie wygrają z Janem Pawłem II. Bo nie dorastają mu do pięt. Dlatego też nie zrozumieją, że nauka społeczna Kościoła zawarta w papieskich encyklikach ma charakter w dużej mierze lewicowy, czyli prospołeczny, proludzki. I przez to antykomunistyczny.Bo nasz Papież był nie tylko głową Kościoła, lecz także wielkim Polakiem. Dumnym ze swojej polskości, co zawsze podkreślał: "Byliśmy i jesteśmy w Europie. Nie musimy do niej wchodzić, ponieważ ją tworzyliśmy. Tworzyliśmy Europę z większym trudem aniżeli ci, którym się to przypisuje albo którzy sobie przypisują patent na europejskość, na wyłączność".