Poseł, zmęczony odpowiedzialnością rządzenia, to też człowiek, i też ma problemy, z którymi jakoś musi w końcu sobie poradzić. A że akurat są to takie problemy? No, cóż. Zostaje jednak coś w rodzaju niesmaku, delikatnie sprawę ujmując. Ludzie od stuleci, choć niechętnie się do tego przyznają, lubią sobie pogrzeszyć. Ostatnie wieści z Sejmu wykazują dobitnie, że poseł też lubi. Jednak tu pojawia się pytanie - czy może? Zwłaszcza taki poseł, co to zbierał głosy, opowiadając na lewo i prawo o moralności, miłości do żony, dzieci i zwierzątek futerkowych. Otóż nie może! Ciekawe, kiedy nasi posłowie zaczną wydzwaniać do specjalistów - o dowolnej porze dnia czy nocy - z palącą prośbą wydania tabletki na... mądrość.
Tabletka na mądrość
2008-08-31
4:00
Profesor Zbigniew Lew-Starowicz wyjawił prawdę niby znaną. Mówiąc o tym, że posłowie potrafią w środku nocy zaburzać sen znakomitego seksuologa żądaniami wydania viagry - właściwie nikogo nie zaskoczył.