Minister środowiska Jan Szyszko

i

Autor: Tomasz Radzik Minister środowiska Jan Szyszko

Szyszko W TARAPATACH! Zgłosił kradzież i znalazł się pod lupą CBA!

2016-07-14 14:11

To się nazywa paradoks... Zostać okradzionym i mieć z tego tytułu duże problemy- taka sytuacja spotkała ministra środowiska, Jana Szyszko. Zgłosił on włamanie do swojego domu w Tucznie (woj. zachodniopomorskie). Dziennikarze RMF FM dowiedzieli się, że łupem złodzieja miała paść cenna kolekcja poroży. Problem w tym, że jak się okazuje, minister nie umieścił jej w swoim oświadczeniu majątkowym. Sprawę, czy szef resortu środowiska miał obowiązek wpisać ją do tego dokumentu, przeanalizuje CBA. Przypominając sobie podobną sprawę zegarka Sławomira Nowaka i oburzenie PiS na takie praktyki można popaść w zdumienie...  

Zgłaszając włamanie minister ocenił wstępnie skradzioną kolekcję sześciu poroży na ok. 13 tysięcy złotych. Tymczasem w oświadczenie majątkowe należy wpisać wszelkie mienie ruchome o wartości powyżej 10 tysięcy zł. U Szyszki w rubryce tej widnieje jedynie samochód Dacia Dokker z 2015 roku.


Funckjonariusze CBA mają sprawdzić, czy Szyszko nie miał obowiązku wpisania takiej kolekcji do oświadczenia. Kontrola ma sprawdzić czy trofea te były w jego posiadaniu przed datą sporządzenia ostatniego oświadczenia (grudzień 2015 r). Mają też weryfikować wartość tej kolekcji na dzień podpisania zeznania majątkowego, czyli na 26 kwietnia tego roku. Może się bowiem okazać, że od tego czasu do dziś, gdy minister wycenił straty po włamaniu, ta wartość się zmieniła. Należy też ustalić, czy sześć poroży należy traktować jako kolekcję, czy może jako pojedyncze trofea.

Warto dodać, że m.in. właśnie po sprawie Sławomira Nowaka posłowie zaczęli bardzo pilnować się przy wypełnianiu tej rubryki i wpisywali w nią np. kolekcję książek, znaczków czy też mebli.

 

 

Ponadto należy przypomnieć, że oświadczenie majątkowe tego akurat ministra już jest sprawdzane z innych powodów. Jak opisywaliśmy, sam budynek w Tucznie został przez ministra określony jako "stodoła", podczas gdy tak naprawdę jest to budynek "laboratoryjno-mieszkalny", wart kilkaset tysięcy złotych. To właśnie stamtąd skadzione zostały poroża.

Jedynym pocieszeniem dla Szyszki w tej sytuacji może być fakt, że policja zadziałała szybko i skutecznie. Złodziej został już zatrzymany, a drogocenna kolekcja myśliwskich trofeów wróciła do niego.

Wysłaliśmy zapytanie do Ministerstwa Środowiska w związku z tą sytuacją. Oczekujemy obecnie na odpowiedź.

Zobacz także: Posłanka Nowoczesnej ZASKAKUJĄCO ZDRADZA plany Petru