Szymon Hołownia odniósł się do sprawy gen. Jarosława Szymczaka. Przypomnijmy, że w grudniu 2022 roku jeszcze jako komenda główny policji spowodował wybuch granatnika na komendzie, uszkadzając budynek. Jak tłumaczył, dostał broń od szefów ukraińskich służb jako zużytą, a następnie przywiózł ją do Polski.
Gen. Jarosław Szymczak usłyszał zarzuty
30 września 2024 roku gen. Jarosław Szymczak usłyszał dwa zarzuty. Jak przekazał przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba, jeden z nich dotyczy posiadania i braku zgłoszenia granatnika na granicy, a drugi nieumyślnego nieumyślne sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób i mienia wielkich rozmiarów.
Szymon Hołownia zadrwił z byłego komendanta
Teraz do sprawy odniósł się marszałek Sejmu, który w charakterystyczny dla siebie sposób zażartował z incydentu z granatnikiem.
- Myślę, że bardzo dobrze, żeby ta sprawa została wyjaśniona. Nie może być tak, że w miejscu, w którym powinniśmy czuć się chyba najbezpieczniej w Polsce, czyli w Komendzie Głównej Policji, wybuchają jakieś sprzęty, które miały być głośnikami i okazały się być bardzo poważną bronią - stwierdził pytany o komentarz przez dziennikarzy.
To jednak nie wszystko. Szymon Hołownia postanowił jeszcze dobitniej wbić szpilę w gen. Jarosława Szymczaka.
- Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie wyjaśniona. Tyle mogę powiedzieć, bo na bieżąco też w niej nie uczestniczę, ale nauczony doświadczeniem generała Szymczyka, bardzo uważnie oglądam każdy przedmiot, który dostanę, zanim włączę go i pokażę kolegom, jak fajnie działa - dodał lider Polski 2050.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Szymon Hołownia: