Zbigniew Maj: Szykowano na mnie prowokację

2016-02-12 3:00

Tylko dwa miesiące rządził polską policją Zbigniew Maj (45 l.). Wczoraj podał się do dymisji, a powody, jakie podał, wprawiły wszystkich w osłupienie. - Wiem, że przygotowywano prowokację przez byłych pracowników Biura Spraw Wewnętrznych, wykorzystano materiały sprzed kilkunastu lat. Nie mogę skutecznie pracować w atmosferze insynuacji i pomówień - twierdził wczoraj Zbigniew Maj, zapewniając, że jest niewinny.

O jaką prowokację chodzi? Według nieoficjalnych informacji, BSW miało przygotowywać tajną operację, której celem było skompromitowanie szefa policji. Zdaniem Radia Zet komendanta miał obciążyć informator, z którym współpracował jeszcze jako pracownik Centralnego Biura Śledczego. Maj miał rzekomo przyjąć łapówkę w postaci pięciu butelek wódki oraz nie rozliczyć się z 10 tys. zł przeznaczonych na zakup okien. Drugą sprawą, która miałaby pogrążyć szefa polskiej policji, jest śledztwo prokuratury w Łodzi, które toczy się w sprawie nieprawidłowości w urzędzie miejskim w Kaliszu. W śledztwie komendanta pomawia czynny oficer CBA, jego były szwagier, z którym jest w konflikcie.

Zobacz: Sprawa Ewy Tylman priorytetem dla policji. Pomogą funkcjonariusze z innych krajów?