Od wielu lat PiS nie było ak blisko przejęcia władzy. Po zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich partia Kaczyńskiego ciągle zyskuje w sondażach i niektóre dają jej nawet szanse na samodzielne rządy. Pomimo to kandydatka PiS na premiera nadal bardzo ostrożnie podchodzi do wyników badań poparcie i jak mantrę powtarza, że do wyborów trzeba podchodzić z pokorą. - Oczywiście to, że sondaże są dziś dobre, daje nam dużą satysfakcję, ale absolutnie nie możemy w związku z tym przesądzać, że w październiku wygramy w takim stopniu, że osoba z naszego grona będzie mogła być desygnowana na premiera. Ważne jest, by zarówno politycy, jak i wyborcy PiS nie dali się zwieść poczuciu, że zwycięstwo mamy już w kieszeni, bo to może skończyć się niemiłym rozczarowaniem. Owszem, jest duża szansa na wygraną i wierzę w nasz sukces. Ale musimy na niego zapracować - tłumaczy Beata Szydło w Gazecie Polskiej.
Szydło: Nie będę szukała celebrytów
Choć pewnie w myślach układa sobie już skład swojego gabinetu, oficjalnie kandydatka PiS nie daje się namówić na podanie nazwisk przyszłych ministrów. Za to w wywiadzie pierwszy raz zdradziła, jakich ludzi będzie szukała do rządu, a kogo na pewno w nim nie będzie. - Musi być to grupa ludzi, którzy dobrze się rozumieją. I którzy rozumieją pojęcie służby, bo rządzenie to właśnie służba. Ludzi, którzy chcą realizować nasz program i nie boją się odpowiedzialnych decyzji. Ponadto muszą być to ludzie uczciwi, tacy, którzy koncentrują się na pracy, nie na gwiazdorzeniu. Nie będę szukała celebrytów czy osób, którym zależy przede wszystkim na załatwianiu własnych interesów politycznych - zapewnia.
Szydło ma już plany na pierwsze miesiące rządzenia. Zacznie od rozliczenia - co dzieje się w Polsce po 8 latach rządów Plaformy i PSL. - Trzeba będzie zrobić taką „księgę otwarcia": pokazać, jaki jest stan finansów publicznych, stan poszczególnych resortów. Wskazać, jakie sprawy są do załatwienia - wylicza.
Zdrada w sztabie Kukiza?! Jeszcze nie ma partii a już się kłócą!