- Sędziowie mogą protestować i nikt nie wyprowadza przeciw nim sił porządkowych. Każdy kto twierdzi inaczej – kłamie! Wielokrotnie polski rząd tłumaczył, dlaczego konieczne są reformy wymiaru sprawiedliwości. Jest on do tej pory komunistycznym reliktem w demokratycznym państwie – zaczęła swe przemówienie na forum Parlamentu Europejskiego Szydło. Po byłej premier głos zabrał Radosław Sikorski.
- Nie wiemy, czy rząd działa zgodnie z konstytucją, bo to pani premier wstrzymała publikację wyroków TK i od tego zaczęło się łamanie zasad praworządności w Polsce – wypomniał jej były minister PO. Potem jeszcze dodawał, że Szydło jest stronnicza w debacie wokół praworządności. - To w jej sprawie toczą się przypadki takie jak 26 przesłuchań bogu ducha winnego Sebastiana K. Sugeruję zejście z drogi łamania konstytucji – przypomniał sprawę wypadku z udziałem byłej premier w Oświęcimiu.
To do żywego rozsierdziło Szydło. Aż się w niej zagotowało! - Przeciwko mnie nie toczą się żadne postępowania sądowe, panie Sikorski. Niech pan czyta ze zrozumieniem! Jest pan kłamcą i jest pan niegodny tego, by mieć mandat z nadania Polaków – zagrzmiała, dodając, że powinna go podać do sądu. Całą wymianę zdań nagrały unijne kamery.
Pyskówka z Szydło i Sikorskim w roli głównej szybko trafiła na języki obserwatorów.