Patryk Jaki musiał poczuć się nieco niezręcznie, bo Beata Szydło wszystko wygadała w mediach. - Jutro w Krakowie ogłaszam listę małopolsko-świętokrzyską do Parlamentu Europejskiego. Mogę zdradzić: na trzecim miejscu tej listy jest Patryk Jaki - oznajmiła wicepremier ds. społecznych w rozmowie z Robertem Mazurkiem. Dziennikarz zauważył, że tę nowinę Jaki "sam chciał sobie ogłosić, razem ze Zbigniewem Ziobro". Szydło odparła na to, że "każdy z nas będzie prowadził kampanię". Na na uwagę Mazurka, że politycy Zjednoczonej Prawicy będą ze sobą konkurować, była premier stwierdziła, że to jest "naturalną rzeczą".
KOMPROMITUJĄCY HAK NA SZYDŁO. WICEPREMIER MA PROBLEM. ZOBACZ TUTAJ
- Przede wszystkim konkuruje się z innymi kontrkandydatami, a tak naprawdę zabiega się o głosy wyborców - podkreśliła Beata Szydło.
Szydło została zapytana o coś jeszcze. A mianowicie o to, czy dla niej jako byłej szefowej dwóch kampanii wyborczych, byłej premier i obecnej wicepremier start w wyborach do Europarlamentu nie jest formą "przedwczesnej emerytury". Wicepremier stanowczo odpowiedziała:- To absolutnie nie jest emerytura. Myślę, że teraz jest czas na Parlament Europejski, po to żeby, jak mówi mój kolega Joachim Brudziński, zdobyć kolejne szlify i umiejętności i potem móc jeszcze lepiej pracować w polskiej polityce.