Beata Szydło

i

Autor: Tomasz Radzik/SE

Szydło POGRĄŻONA w SMUTKU. Prawdziwy DRAMAT. Jej słowa WYCISKAJĄ ŁZY

2020-10-12 15:28

Akurat teraz powróciły bolesne, przeszywające żalem wspomnienia. Beata Szydło nawet nie zamierzała kryć, jak wielki smutek czai się w niej obecnie… Słowa byłej premier naprawdę wyciskają łzy i płyną prosto z jej serca – nie mamy co do tego wątpliwości. Trudno w obliczu obecnej sytuacji nie myśleć o tej przykrej sprawie. Nie ma się też co dziwić, że Beata Szydło jest aż tak bardzo przygnębiona i pogrążona w smutku.

Za nami pierwsza rocznica śmierci profesora Jana Szyszki. W latach 2015-2018 sprawował on stanowisko ministra środowiska w rządzie Beaty Szydło. Funkcję stracił zaraz po zamianie w fotelu premiera, kiedy to Szydło zastąpił Mateusz Morawiecki. W październiku ubiegłego roku jak grom z nieba gruchnęła wieść o śmierci profesora. Było to o tyle niespodziewane, że na krótko przed tym uczestniczył w konferencji z udziałem byłego współpracownika. Rok po tych tragicznych wydarzeniach, smutek wśród bliskich i przyjaciół byłego szefa resortu środowiska wcale nie zelżał. Wręcz przeciwnie. Świadczą o tym ostatnie słowa Beaty Szydło. - Profesor Jan Szyszko był Ministrem mojego rządu. Było dla mnie wielkim zaszczytem móc z Nim pracować. To między innymi dzięki Jego zaangażowaniu zostało podpisane porozumienie paryskie, króre dawało nadzieję na mądry kompromis klimatyczny – napisała na Twitterze była premier. - Bardzo teraz Profesora brakuje – skwitowała z żalem…

ZOBACZ TEŻ: Dramat Beaty Szydło. Nie żyje siostra Magdalena. Kim była?

Super Raport 12.10 (Goście: Piotr Müller - rzecznik prasowy rządu, PiS oraz Krzysztof Gawkowski - Lewica)