Przypomnijmy: w poniedziałek Przemysław Czarnek poinformował, że jest zakażony koronawirusem. Z tego powodu przesunięto zaprzysiężenie rządu, a sam Czarnek dotąd nie odebrał teki ministra. Sam polityk na Twitterze napisał, że „z bólem głowy” udał się na badania. Według ustaleń portalu Interia wynik testu znał po dwóch godzinach. Zwróciliśmy się więc z pytaniem do lubelskiego sanepidu o testy dla Przemysława Czarnka.
„W uzasadnionych przypadkach, w tym u osób kluczowych dla funkcjonowania instytucji państwowych, badania w kierunku SARS-CoV-2 wykonywane są według skróconej procedury, w trybie niezwłocznym. Od szybkości reakcji, w tym potwierdzenia bądź zaprzeczenia zarażenia koronawirusem, uzależnione są decyzje dotyczące powierzonych zadań i funkcjonowania państwa” – odpowiedział sanepid. Co więcej, sanepid otwarcie stwierdził, że powodem przyśpieszonych badań było to, iż Czarnek miał być obecny na powołaniu rządu! A jak wygląda sprawa w przypadku zwykłego obywatela?
Zadzwoniliśmy do kilku stacji sanepidu, co nie było łatwe. Linie najczęściej są zajęte, a gdy już się uda dodzwonić... Przykładowo w Siedlcach usłyszeliśmy, że testów nie wykonują, ale można je zrobić prywatnie, w szpitalu. Koszt? Ok. 300 zł. Podobnie wygląda sytuacja w stacji w Olecku. Na wyniki trzeba czekać przez ok. dwa dni, nawet w przypadku prywatnych przychodni. Niekiedy jest to nawet kilka dni! Zatem, jeśli nie jesteś „osobą kluczową dla funkcjonowania państwa” – możesz tylko czekać!