Erdogan

i

Autor: AP Szwecja i Finlandia chcą do NATO. Erdogan wykorzystuje sytuację i gra "va banque"

Szwecja i Finlandia chcą do NATO. Erdogan wykorzystuje sytuację i gra "va banque"

2022-06-10 7:29

Wejście Szwecji do NATO nie jest wbrew pozorom tak pewne, jak by się mogło początkowo wydawać. Komentatorzy zwracają uwagę na problemy rządu z utrzymaniem większości oraz zdecydowane stanowisko Turcji ws. Kurdów mieszkających w Szwecji. Prof. Daniel Boćkowski tłumaczył dziennikarzom Wirtualnej Polski, że władze w Ankarze próbują jak najwięcej ugrać. Z kolei szwedzki rząd - zdaniem eksperta - nie odpuści akcesji do NATO.

Szwecja i Finlandia chcą wejść do NATO. Podpisały wnioski

17 maja ministrowie spraw zagranicznych Szwecji i Finlandii podpisali historyczne wnioski o przystąpienie do NATO. Dokumenty te złożono już następnego dnia w Brukseli. Ocenia się, że proces akcesji państw do Sojuszu Północnoatlantyckiego zajmie od kilku miesięcy do roku. 

Rozmówcą Wirtualnej Polski na temat wejścia Szwecji do NATO był prof. Daniel Boćkowski z Katedry Bezpieczeństwa Międzynarodowego Uniwersytetu w Białymstoku. 

Finlandia natychmiast chce do NATO. Szwecja stopniowo zmienia zdanie 

24 lutego 2022 wybucha wojna w Ukrainie. Finlandia dość szybko deklaruje chęć przystąpienia do NATO, Szwecja jednak początkowo zwleka. Jeszcze w marcu premier kraju Magdalena Andersson publicznie wyklucza dołączenie do Sojuszu. Inny pogląd na sprawę zaczyna prezentować dopiero miesiąc później i zmienia swoją strategię. 

Jak zauważają dziennikarze Wirtualnej Polski, w Szwecji wniosek o wejści"e do NATO nie był głosowany, ale poparło go sześć największych partii w parlamencie, w tym blisko 90 proc. posłów”. Poparcie dla przystąpienia kraju do Sojuszu odzwierciedlały też badania opinii publicznej. W połowie maja pomysł popierało niemal 60 proc. respondentów. 

Proces dołączenia kolejnych państw do NATO postanowiła jednak utrudnić Turcja. Prezydent Recep Tayyip Erdogan m.in. oskarżył Szwecję i Finlandię o wspieranie "kurdyjskich terrorystów".

Kurdyjska posłanka ratuje szwedzki rząd. Co na to Erdogan?

Kilka dni temu w Szwecji zostało przeprowadzone wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości. Odwołanie szefa resortu doprowadziłoby do upadku rządu na krótko przed wyborami. Sytuację uratowała jednak posłanka pochodzenia kurdyjskiego. 

Zdaniem agencji Reuters, głos posłanki może okazać się kluczowy w kolejnych głosowaniach dotyczących rządu. Polityk zapowiedziała swoje wsparcie dla rządu, jednak w zamian oczekuje potwierdzenia wsparcia dla Kurdów. Taka deklaracja może stanowić jednak problem - zagwarantowanie wsparcia dla mniejszości może wiązać się ze sprzeciwem Turcji w staraniach Szwecji w drodze do NATO.

Wirtualna Polska zapytała o sprawę prof. Daniela Boćkowskiego. Według eksperta, "wewnętrzne problemy w Szwecji nie wpłyną jednak na opóźnienie akcesji do NATO”.

- To, co się dzieje obecnie wewnątrz szwedzkiej polityki, to próba uzyskania korzyści przez różne środowiska przy okazji sporu z Turcją. Tak się ułożyło, że większość rządowa w Szwecji stała się zależna od posłanki kurdyjskiego pochodzenia. Zatem i ona próbuje coś ugrać. Mimo to, rząd w Sztokholmie nie zaryzykuje wycofania wniosku o przystąpienie do NATO. W Szwecji jest w tej sprawie konsensus polityczny i duże poparcie społeczne. Nie obawiałbym się, że polityczne problemy zablokują wejście tego państwa do NATO. Ten proces się rozpoczął i w ciągu najbliższych miesięcy się zakończy - powiedział specjalista w rozmowie z WP.

Jak zauważają dziennikarze portalu, w Szwecji Kurdowie mogą legalnie angażować się w aktywizm i zbierać fundusze. Turcja uznaje to za działania “terrorystyczne” i "propagandowe". Wszystko wskazuje na to, że zirytowana sytuacją Ankara, próbuje teraz wykorzystać odpowiednią chwilę i wywrzeć presję na Szwecji. 

Szwecja a NATO. Prof. Boćkowski: Turcy zawsze chcieli coś ugrać

- Rodzi się pytanie, czy Turcji naprawdę chodzi o ugranie kwestii kurdyjskich, czy są one tylko zasłoną dymną. Może chodzi jednak o uzyskanie wsparcia bojowego od Amerykanów, odwieszenia rozmów na temat dostaw systemów rakietowych F-35, dostaw broni lub o to, żeby Amerykanie nie ingerowali w operację turecką w Syrii, która się właśnie teraz rozpoczęła - mówił prof. Boćkowski.

Specjalista zauważył, że “nie znamy prawdziwych kart przetargowych między Turcją a NATO w sprawie przystąpienia Szwecji i Finlandii do Sojuszu”. Jak wskazał - te, które przedostają się do opinii publicznej, są celową zagrywką Erdogana.

 - Turcy zawsze chcieli coś ugrać, a teraz pragną tego jeszcze bardziej. Uważają, że bez nich obecnie nie da się nic zrobić w Sojuszu, więc idą na ostro. Kluczowa będzie postawa Ankary na czerwcowym spotkaniu NATO ws. przystąpienia Finlandii i Szwecji. Czyli to, co wówczas położą na stole. Na razie mamy odbijanie piłeczki przez Erdogana - stwierdził prof. Boćkowski.

"Turcja zagrała va banque". Erdogan wyśle żołnierzy na pomoc Rosji?

Profesor zauważył, że "prezydent Turcji nie gra fair”. 

- Jak ujawnił ostatnio prezydent Finlandii, 4 kwietnia w rozmowie telefonicznej otrzymał od Erdogana zapewnienie o tureckiej przychylności dla przystąpienia jego kraju do NATO. Miesiąc później te same zapewnienie usłyszał fiński MSZ od tureckiego ministerstwa. A kiedy złożono dokumenty o przystąpieniu, Turcja zagrała va banque i postanowiła zablokować wniosek - ujawnia prof. Boćkowski.

Zdaniem rozmówcy Wirtualnej Polski, jeżeli Turcja zdecyduje się na "opcję atomową", tzn. zablokowanie wstąpienia Szwecji i Finlandii do NATO, rzuci wyzwanie dla całego Sojuszu, a w szczególności dla Amerykanów.

- Erdogan nie jest jednak na tyle silny, żeby sobie na to pozwolić. On będzie grał, będzie kluczył na wszystkich możliwych frontach, również rosyjskich. Jeśli faktycznie zablokuje akcesję, to sam się wykluczy i stanie naprzeciw wszystkim pozostałym państwom członkowskim Sojuszu. Zysku z tego mieć nie będzie. Relacje w ramach Sojuszu są dla Turcji korzystne. A osamotniona nie będzie już potęgą - ocenia prof. Boćkowski.

Turcja może robić swoje, ale Szwecja i Finlandia nie wycofają wniosków do NATO Według specjalisty, działania Turcji nie wpłyną na postawę Szwecji i Turcji i nie dojdzie do wycofania wniosków o przystąpienie do Sojuszu. - Oba państwa doskonale zdają sobie sprawę, że od tego zależy ich bezpieczeństwo w kontekście zagrożenia ze strony Rosji. Nie mają wyjścia przy aktualnej grze, jaką uprawia Putin - zwraca uwagę prof. Boćkowski.

- Z naszej perspektywy, rozszerzenie Sojuszu o nowe państwa to wzmocnienie bezpieczeństwa Polski, także państw bałtyckich. Dlatego, gdyby Erdogan chciał rozbić NATO kwestią kurdyjską, to patrząc na politykę, jaką uprawia turecki prezydent, byłaby to zbyt mała stawka. W co tak naprawdę gra - tego się pewnie nigdy nie dowiemy -  stwierdza ekspert.

ZOBACZ TAKŻE: Władimir Putin dogadał się z Turcją. Erdogan wyśle żołnierzy na pomoc Rosji

Sonda
Czy NATO powinno przyjmować nowych członków?
Express Biedrzyckiej 09.06 (Janusz Steinhoff, gen. Mieczysław Bieniek, dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene) Sedno Sprawy: Marek Suski