Łukasz Szumowski, jak nam przyznaje, dostał ochronę SOP 2 czerwca. Wszystko po tym, jak od dłuższego czasu otrzymywał groźby za pośrednictwem poczty elektronicznej na służbową skrzynkę, ale także na prywatny numer telefonu. We wczorajszym „SE” ujawniliśmy jeden z takich anonimowych listów. Prokuratura już wszczęła śledztwo w sprawie grożenia śmiercią ministrowi zdrowia. „Szumowski osobiście gwarantuję Ci ty k…, że cię dojadę (…) Nie będziesz znał dnia ani godziny jak spotkasz się z moją 44 kaliber!” - brzmiała treść anonimu.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: UJAWNIAMY szokujący list do Szumowskiego. GROŻONO MU ŚMIERCIĄ
Tymczasem w rozmowie z „SE” Łukasz Szumowski przyznaje, że obawia się o życie. - W obecnym nasileniu kampanii hejtu i kampanii nienawiści doszło do tego, że dostaję szereg gróźb karalnych i takich zagrażających mojemu życiu. Co więcej, osoby, które występują publicznie w mojej obronie, również tego typu groźby otrzymują. To pokazuje, do czego prowadzi kampania oszczerstw – mówi nam Szumowski. I zdradza, jak sobie radzi w tym czasie. - Nie jestem przyzwyczajony do tej kłopotliwej, dziwnej sytuacji. Nigdy nie występowałem o ochronę i czuję się trochę nieswojo. To nowość w moim życiu i czuję się z tym dyskomfortowo, ale to decyzja szefa MSWiA. Widzieliśmy tragedie, które się zdarzyły w przeszłości. Mam tu na myśli choćby prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Lepiej zapobiegać i dmuchać na zimne. Chodzi o to, żeby nie powtórzyła się kolejna tragedia… - zaznacza minister zdrowia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj