Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała dziewięć osób podejrzanych o pracę na rzecz putinowskich służb. - Materiał dowodowy wskazuje, że grupa ta prowadziła monitoring tras kolejowych. Do jej zadań należało m. in. rozpoznawanie, monitorowanie i dokumentowanie transportów z uzbrojeniem realizowanych na rzecz Ukrainy. Podejrzani przygotowywali się również do akcji dywersyjnych mających na celu sparaliżowanie dostaw sprzętu, broni oraz pomocy dla Ukrainy - poinformował Mariusz Kamiński, minister koordynator służb specjalnych i szef resortu spraw wewnętrznych i administracji. Niezależne białoruskie media twierdzą, że część z nich to obywatele Białorusi. Funkcjonariusze zabezpieczyli też sprzęt elektroniczny, między innymi kamery i nadajniki GPS, które miały być montowane na transportach z pomocą dla Ukrainy.
Marek Biernacki (64 l.), były szef MSWiA i członek sejmowej komisji do spraw służb specjalnych z ramienia KP-PSL, w związku z całą sprawą nie ma dobrych wieści. – Rosjanie będą chcieli częściowo przenieść konflikt na nasz teren, taką delikatną drogą, czyli na przykład działaniami szpiegowskimi, czy nawet poprzez dywersję - zaznacza Biernacki. Jeszcze dalej idzie Vincent Severski (67 l.), pisarz, były agent UOP i Agencji Wywiadu. - Nie wykluczam, że w Polsce mogą być zakonspirowane komórki Specnazu do akcji dywersyjnych. To mogą być różne formy, np. zniszczenie samolotu, a nawet akty terroru, które miałyby wzbudzać niepokój w społeczeństwie - komentuje nam Vincent Severski. Jednak z naszych informacji wynika, że na celowniku agentów Putina były wyłącznie szlaki komunikacyjne. - Nie ma sygnałów o zagrożeniu ludności cywilnej szpiegowską działalnością – słyszymy od jednej z osób z kierownictwa polskich służb. Groźnie brzmią słowa Grzegorza Małeckiego (56 l.), byłego szefa Agencji Wywiadu, który twierdzi, że podobnych siatek szpiegowskich może być więcej i nigdy nie wiadomo, kiedy i jak zostaną wykorzystane przez Kreml. - Mają budować swoje pozycje i zdolności operacyjne, w odpowiednim momencie zapadają decyzje o ich wykorzystaniu, np. o wysadzeniu pociągu, by chociaż na krótko przerwać dostawy.