"Szanowni, mój wczorajszy wpis został zrozumiany przeciwnie do moich intencji. Odpowiedzialność za formę komunikatu leży po stronie komunikującej. Usunęłam wpis. Przepraszam. Moje poglądy na kwestię przemocy seksualnej pozostają niezmienne od 25 lat. Zero tolerancji" - tak brzmi wpis, jaki na koncie posłanki Lewicy, Anity Kucharskiej-Dziedzic, pojawił się w poniedziałek, 26 lutego. To konsekwencja burzy, jaką wywołała jej wcześniejsza aktywność na platformie X (dawniej Twitter). Wszystko zaczęło się od wpisu Kucharskiej-Dziedzic o następującej treści: "Kobiety tańczą w Sejmie i manifestują, że ich ciała należą tylko do nich… Kobiety śmieją się głośno z nadętej i nabzdyczonej głupoty przekonanej o własnej omnipotencji… Kobiety przestały siedzieć w kącie cichutko i w przerażeniu, że im ktoś napisze w internecie, że są brzydkie, stare, grube, głupie szmaty i marzą o gwałcie…".
Pyskówka na Twitterze. Ostre reakcje po wpisie posłanki Lewicy
Na wpis zareagował użytkownik ukrywający się pod nazwą Społeczny Rzecznik Praw Mężczyzn. "Ciała mężczyzn natomiast należą do państwa, które może je wysłać na konflikt zbrojny, narażając na uszkodzenie lub zniszczenie. Równouprawnienie, czego nie rozumiesz?" - napisał. Na to zareagowała posłanka. "Drogi żołnierzu, wysyłają Cię na wojnę, straszne? Ale w nagrodę możesz sobie pogwałcić. Społeczny rzeczniku praw mężczyzn - aż sobie zeskrinowałam Twoje uzasadnienie gwałtów wojennych" - napisała. Kontrowersyjne słowa Kucharskiej-Dziedzic błyskawicznie doczekały się reakcji - między innymi ze strony innych posłanek.
Burza po słowach posłanki. "Anita, co Ty p****????"
Paulina Matysiak z partii Razem komentowała: "Nie, nie może. I naprawdę nie spłycajmy problemu przemocy seksualnej podczas wojen i konfliktów zbrojnych. To, że do takich czynów dopuszczają się np. rosyjscy żołnierze to tylko przejaw ich bestialstwa i agresji. W dodatku przemyślanej i ukierunkowanej w stronę narodu ukraińskiego. Gwałt jest torturą wpisaną niestety w każdy konflikt zbrojny. Słowa o tym, że każdy żołnierz może tak się zachowywać obraża polską armię i polskich żołnierzy. I oczywiście nie tylko naszą armię - każdego żołnierza, który broni swojej ojczyzny i dla niej pracuje także w czasie pokoju". Jeszcze ostrzej zareagowała szefowa klubu parlamentarnego Lewicy, Anna Maria Żukowska. "Anita, co Ty p****????" - napisała.
Kucharska-Dziedzic, zanim przeprosiła, tłumaczyła swoje słowa dla WP.pl. "Ja piszę, że ciała kobiet należą do kobiet, nie wolno ich gwałcić. A on mi pisze, że jest równouprawnienie. Czyli z kolei, jeżeli jest równouprawnienie i ciała mężczyzn nie należą do mężczyzn, bo można ich zabijać i oni nie mają nic do powiedzenia, to skoro mamy równouprawnienie, to znaczy, że kobiety też można gwałcić" - wyjaśniała. Wpis, który rozpętał taką burzę, usunęła.