Nieparlamentarne zachowanie prezesa PiS
Awantura zaczęła się, gdy protestujący krzyczał do Jarosława Kaczyńskiego „Gdzie jest wrak?!”. Lider PiS podszedł do manifestujących i wyrwał im transparent z napisem „Kłamstwo smoleńskie”. – Ty Mongole! Będziesz siedział! – usłyszał prezes PiS, po czym puściły mu nerwy. – Do kogo per ty mówisz, co gówniarzu?! Za...any gnoju! – krzyknął polityk.
Mężczyzną, który wdał się w wymianę zdań z Kaczyńskim, był Zbigniew Aniszewski (75 l.). To on 22 lata temu zaczepił na ulicy Lecha Kaczyńskiego (+61). Odpowiedź byłego prezydenta stolicy poznała wówczas cała Polska: „Spie...aj dziadu”.
Po sobotnim incydencie Aniszewski stwierdził, że żałuje swoich okrzyków, ale zaskoczyła go reakcja prezesa PiS, który nazwał go „gnojem”. – Ja jestem z tego samego roku, 1949, tyle że z 27 stycznia, a oni – niech Lechowi ziemia będzie lekką – z grudnia – powiedział Aniszewski reporterowi OKO.press.
"Przykład totalnego schamienia"
Być może prezesa PiS za ostre słowa czekają konsekwencje. – Skieruję zawiadomienie do komisji etyki poselskiej w tej sprawie – napisał w serwisie X europoseł Krzysztof Brejza (41 l.). - Prezes poddawany jest w ostatnich miesiącach różnym prowokacjom. Prezes jest atakowany, ubliżają mu. To przykład totalnego schamienia i braku kultury. Święty by nie wytrzymał - skomentował nam europoseł Ryszard Czarnecki.
W galerii poniżej zobaczysz zdjęcia z awantury podczas miesięcznicy smoleńskiej: