Wiadomość o śmierci Damiana Sobola podczas transportu humanitarnego w Strefie Gazy wstrząsnęła niemal całym krajem. Wielu polityków zabrało w tej sprawie głos. Swoje stanowisko zajął także ambasador Izraela Yacov Liwne.
- Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, w skutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski. Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia „zbrodnie wojenne” i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków. [...] Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia. Również dla dobra całego świata zachodniego - napisał na Twitterze.
Był także gościem Roberta Mazurka. Dziennikarz Kanału Zero zapytał, czy może rozmowa nie powinna się rozpocząć od przeprosin ze strony ambasadora.
- Wielokrotnie wyrażaliśmy żal. Pragnę potwierdzić osobiście smutek i kondolencje, które pragnę złożyć na ręce wszystkich tych, którzy zginęli. Jedna z tych osób, to niestety obywatel Polski, Damian Soból. Bardzo ubolewamy nad tym, co się stało, to tragiczne wydarzenie, które teraz jest przedmiotem dochodzenia - odparł Yacov Liwne.
Wówczas Robert Mazurek ponownie zapytał o przeprosiny i prośbę o wybaczenie, jego gość jednak nie wypowiedział tych słów. Ambasador powtórzył w dużej mierze swoje wcześniejsze słowa.
- Ubolewamy nad tym, co się stało, ale ważne jest to, jak do tego doszło, co konkretnie się wydarzyło - dodał.
Brak słowa "przepraszam" mimo możliwości, jakie stworzył dziennikarz, oburzyła Polaków, ale także polityków. Do wywiadu odniósł się między innymi premier Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Gliwic.