Prokuratura Krajowa poinformowała niedawno, że wystosowała stosowne wezwania do stawiennictwa w charakterze świadka pierwszych 31 osób podejrzanych o bycie ofiarą nielegalnej inwigilacji za pomocą systemu „Pegasus”. W pierwszej grupie osób, co do których śledczy mają wiedzę, że były inwigilowane za pomocą oprogramowania, znalazł się również gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych – wynika z informacji „Onetu”. Jak ustalił portal, zawiadomienie o wezwaniu generała Skrzypczaka w charakterze świadka z Prokuratury Krajowej zostało wysłane na adres fundacji Puławskiego, w której generał jest ekspertem.
– Nie sądziłem, że jestem wrogiem swojej Ojczyzny – mówił niegdyś gen. Waldemar Skrzypczak, pytany o sprawę inwigilacji. Sprawa wzbudziła kontrowersję z tego względu, że generał nigdy nie był objęty żadnym postępowaniem prokuratorskim ani nie toczyły się przeciwko niemu żadne śledztwa.
Sprawę nielegalnych podsłuchów „Pegasusem” bada powołany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara pięcioosobowy zespół prokuratorów na czele z prok. Józefem Gackiem. Śledczy prowadzą postępowanie w kierunku podejrzenia „przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych wykonujących czynności operacyjne poprzez bezprawne ich inicjowanie i wykorzystanie programu Pegasus, a także bezprawne wykorzystanie materiałów".