Rzecznik Kremla o wojnie jądrowej: "tylko w tej sytuacji"
Po okrzyknięciu brutalnej wojny w środkowo wschodniej Europie mianem "operacji specjalnej" trudno bez wahania wierzyć w oświadczenia rosyjskich polityków, ale w poniedziałek ze strony Kremla padają... uspokajające deklaracje. Rzecznik Dmitry Peskov rozmawiał z dziennikarzami amerykańskiej telewizji PBS. Zapytany o użycie przez Rosji broni jądrowej odparł: "Nikt nie myśli o użyciu... nawet o pomyśle użycia broni jądrowej". Po czym wymienił sytuację, w której mityczny "czerwony guzik" może jednak zostać naciśnięty.
Polecamy: Wyciekły TAJNE PLANY Putina! Wszystko ma się zacząć dziać w piątek 1 kwietnia!
- Jakikolwiek wynik operacji (na Ukrainie) oczywiście nie jest powodem do użycia broni jądrowej – powiedział Pieskow. - Mamy koncepcję bezpieczeństwa, która bardzo wyraźnie mówi, że tylko wtedy, gdy istnieje zagrożenie dla istnienia państwa, w naszym kraju możemy użyć i faktycznie użyjemy broni jądrowej, aby wyeliminować to zagrożenie - przytacza słowa rzecznika PAP.
Portal telesurenglish.net dodaje, że we wtorek, kiedy w Turcji ma się odbyć kolejna tura rozmów Kreml - Kijów, prezydent Francji Emanuel Macron po raz kolejny przeprowadzi telefoniczną rozmowę z Putinem. Zdradziła to francuska rzeczniczka MSZ w telewizji BFM. "Francja podtrzymuje otwarty kanał dialogu" - dodaje. Rozmowa przywódców Francji i Rosji miałaby dotyczyć planowanej operacji humanitarnej, mającej na celu ewakuację ludności cywilnej z Mariupola z pomocą Grecji i Turcji.
We wtorkowych rozmowach pokojowych upatruje się szansy na zawieszenie broni. Wiceszef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba sprecyzował "program minimum" i "maksimum". Ten pierwszy to kwestie humanitarne, a drugi - porozumienie w sprawie zawieszenia broni.
Polecamy: Rosyjski odwet. Wizy nie dostaniesz, o wakacjach w Rosji możesz zapomnieć!