Szewczak: Ukróciliśmy złodziejstwo, więc państwo na to stać

„Super Express”: – Sejm zajął się zniesieniem PIT dla obywateli poniżej 26. roku życia. Czy to rozwiązanie jest korzystne dla polskiej gospodarki?
- Janusz Szewczak: – Oczywiście, że ta ustaw jest potrzebna, a nawet niezbędna dla polskiej gospodarki!

– Dlaczego?

– Brakuje nam rąk do pracy. Z roku na rok ten problem narasta. Stąd konieczność zatrzymania młodych ludzi w kraju, a nawet konieczność ich ściągnięcia z powrotem zza granicy, gdzie dziś wielu naszych rodaków pracuje.

– Naprawdę wierzy pan, że zniesienie PIT dla młodych sprawi, że ludzie zaczną wracać z emigracji?

– Poprzez zniesienie PIT dla młodych ludzi pokazujemy, że mogą oni liczyć na szczególne traktowanie. Również w sferze fiskalnej. Że młodzi ludzie nie są skazani wyłącznie na emigrację. Przeciwnie, w Polsce jest dla nich miejsce. A rząd wprowadza szereg rozwiązań prospołecznych, i nie chodzi tylko o politykę prorodzinną, programy takie jak 500 Plus, czy poszerzenie tego programu także na pierwsze dziecko, ale też poprzez rozwiązania dla ludzi młodych. Zniesienie podatku dochodowego dla ludzi poniżej 26 roku życia jak najbardziej wpisuje się w tę politykę.

– Pojawia się tu jednak zarzut, że to polityka socjalna, rozdawnictwo jak 500 Plus czy zwalnianie z podatku tylko określonych grup?

– Nasza polityka gospodarcza to zupełnie nowa wizja prowadzenia gospodarki. To działanie polskiego rządu jest zauważalne i doceniane w Europie. Pokazuje, że budżet jest dla ludzi. Że system podatkowy właśnie powinien preferować niektóre grupy, w tym wypadku ludzi młodych.

– Pytanie jednak, dlaczego konkretne grupy mają być preferowane, dlaczego akurat młodzi ludzie?

– Bo nam niebawem będzie już dramatycznie brakować rąk do pracy. To problem, z którym bez watpienia musimy się zmierzyć. Dlatego mam nadzieję, że uda się dzięki polityce rządu pozyskać te ręce do pracy zarówno w kraju, jak i za granicą. Że wiele osób zorientuje się, że do Polski opłaca się wrócić, bo panują tu przyjazne warunki do prowadzenia działalności.

– To kolejny problem – podatek dochodowy jest ważnym elementem przychodów budżetu państwa. Rząd Prawa i Sprawiedliwości najpierw rozdał pieniądze rodzinom w ramach programu Roddzina 500 Plus. Potem program ten rozszerzył na pierwsze dziecko, wprowadził też 13. emeryturę. Teraz zwolnił z podatku dochodowego ludzi poniżej 26. Roku życia. Czy budżet państwa to wytrzyma?

– Przede wszystkim wydatki takie jak 500 Plus to nie szastanie groszem, ale poważna i przemyślana inwestycja w przyszłość. Podobnie rzecz się ma ze zniesieniem PIT dla młodych. To inwestycja. Ale też jestem przekonany, że jest to rozwiązanie dobre, które udźwignie budżet państwa polskiego. Udało się ograniczyć proceder wyłudzeń podatku VAT, ukrócić zyski podatkowej mafii, więc są pieniądze. Przypomnę, że na działaniach mafii vatowskiej państwo polskie traciło co roku miliardy złotych z budżetu państwa. Dzięki działaniom rządu, uszczelnieniu systemu udało się proceder ten zatrzymać. I zyskać ogromne środki dla budżetu państwa.

– I budżet ten uszczuplić, poprzez rezygnację z wpływów z podatku PIT?

– Jak już wspomniałem, zwolnienie z PIT dla ludzi poniżej 26. roku życia jest doskonałą inwestycją w przyszłość. Podobnie jak inwestycją w przyszłość były programy socjalne, takie jak Rodzina 500 Plus.

– Jest jeszcze jedna poważna wątpliwość. Z podatku dochodowego będą zwolnieni wyłącznie ludzie zatrudnieni na etat oraz na umowę zlecenie. Ulga nie obejmie działalności gospodarczej, a przecież rozwój polskich firm jest dla polskiej gospodarki sprawą niezwykle istotną. I to założenie firm jest dla młodych ludzi często ogromnym wyzwaniem. Czy nie warto byłoby młodych chcących podjąć działalność gospodarczą w jakiś sposób wesprzeć?

– Wszystko rozumiemy. Na pewno wsparcie dla polskich firm jest rzeczą istotną. Ale w tym konkretnym przypadku – zwolnienia z podatku dochodowego, można się obawiać pewnych nadużyć. Że przywilej w postaci likwidacji PIT byłby wykorzystany do omijania prawa. Na przykład poprzez podejmowanie fikcyjnych działalności. Stąd decyzja by promować na razie pomoc dla pracowników etatowych.

Rozmawiał Przemysław Harczuk