"SE": - Pamięta pan dzień, kiedy Karol Wojtyła został wybrany na papieża?
Prof. Szewach Weiss: - Tak. Wraz z całą rodziną byłem wtedy na rejsie po Morzu Śródziemnym. Kiedy w radiu usłyszeliśmy tę wiadomość, poczułem ogromne wzruszenie i dumę, że to właśnie Polak został papieżem. Mimo że relacje dyplomatyczne z Polską były wtedy fatalne, wiedziałem, że dzieje się coś ważnego. Na samym statku było wielu Żydów pochodzących z Polski i dało się zauważyć, że wszyscy się cieszą. My, Żydzi, między sobą zawsze nazywaliśmy go "naszym papieżem". Zresztą był uwielbiany wśród Żydów jeszcze jako Karol Wojtyła.
Przeczytaj koniecznie: Jan Paweł II w ANEGDOCIE - Ojciec Święty był znany z niezwykłaego humoru - Papież to był niezły jajcarz
- Wierzył pan, że ten pontyfikat będzie przełomem w stosunkach chrześcijańsko-żydowskich?
- Znając jego życiorys jako Karola Wojtyły przeczuwałem, że będzie on wyjątkowym papieżem. Przyznam jednak, że nie oczekiwałem, iż dialog chrześcijańsko-żydowski nabierze takiego rozpędu. Chociaż dialog z Żydami trwał 2000 lat, większość tego czasu działy się złe rzeczy. Janowi Pawłowi II udało się zrobić więcej niż wszystkim jego poprzednikom.
- Swego czasu ogromną sensację wzbudził Jan XXIII, kiedy jadąc przez Rzym, kazał zatrzymać się przed synagogą i pozdrowił opuszczających ją Żydów.
- Z punktu widzenia Żydów Jan XXIII był bardzo dobrym papieżem, jednak jego pontyfikat trwał niezwykle krótko. Gdyby żył dłużej, być może byłby on tym, któremu zawdzięczamy tak dobry dialog z judaizmem. Na pewno był papieżem, który uchylił bramy pojednania między chrześcijanami i Żydami. Jan Paweł II otworzył je na oścież i dodał do tego swoją niezwykłą osobowość.
- W 1986 roku Jan Paweł II jako pierwszy papież odwiedził synagogę. Czternaście lat później udał się z pielgrzymką do Ziemi Świętej. Jak ważne dla Żydów było to wydarzenie?
- To było coś wyjątkowego. Dla Żydów w Izraelu i na całym świecie wizyta Jana Pawła II miała podwójne znaczenie. Z jednej strony odwiedzał nas papież, co samo w sobie jest niezwykłą uroczystością. Z drugiej strony do Izraela przyjeżdżał też Polak. Dzięki długiej historii relacji między naszymi narodami wszystko, co dzieje się na świecie, a jest związane z Polakami, jest dla nas zawsze niezwykle interesujące i ważne.
- W czasie swojej pielgrzymki Jan Paweł II złożył wizytę w Instytucie Yad Vashem, którego był pan wtedy prezesem. Jak zapamiętał pan ten dzień?
- Było to jedno z tych wydarzeń, które człowiekowi zdarzają się dwa-trzy razy w życiu. W judaizmie nie ma świętych, ale tego dnia pojawił się moralny święty brat. Jan Paweł II podkreślał, że Żydzi to starsi bracia chrześcijan. Czułem jednak, że to on jest moim starszym bratem. Jego ówczesna wizyta w Yad Vashem, w Jerozolimie - świętym miejscu Ziemi Obiecanej, tuż przy Ścianie Płaczu, to było coś wielkiego. Powiedziałbym, że to był prawdziwy szczyt chrześcijaństwa. Nigdy tego nie zapomnę.
Patrz też: Krzysztof Ziemiec w rok po wypadku nakręcił film "Jan Paweł II. Szukałem Was..." ZDJĘCIA
- Jakim człowiekiem pan go zapamiętał?
- Spędziłem wtedy z Janem Pawłem II dużo czasu. Czułem niesamowitą siłę, która od niego biła. Patrząc w jego oczy, zobaczyłem niezwykłą odwagę. Zobaczyłem też prawdziwą moralność, która przybierała niemal fizyczną postać. Do dziś, kiedy wspominam ten dzień, przypominam sobie tę energię. Kiedy zapalaliśmy razem ogień pamięci w Sali Pamięci, widziałem łzy w jego oczach. Dostrzegłem niesamowite wzruszenie, które towarzyszyło mu w tym momencie. Tylko osoba o takiej moralności jak on mogła w ten sposób przeżywać tę chwilę.
- Podkreśla pan często, że słowa, które wypowiedział w czasie tej wizyty, dla pana jako Żyda, były najważniejsze z wszystkich, które padły z jego ust. Czemu?
- Już kiedy w 1986 roku odwiedził rzymską synagogę, widzieliśmy, że wkracza do naszej bramy. Dał nam wtedy poczucie, że jest bliskim człowiekiem. Wtedy w Izraelu zwrócił się z głęboką prośbą o wybaczenie. Czuć było, że prośba ta płynie z głębi jego serca. Jan Paweł II wypowiedział słowa, które mają ogromną wartość historyczną i jako takie zapamiętają je chrześcijanie i Żydzi na całym świecie.
- Jak wtedy komentowano jego wizytę w Izraelu?
- Zarówno przed, jak i podczas niej papież był naczelnym bohaterem Izraelczyków. Od rana do nocy mówiono tylko o nim. Wszystkie inne sprawy ustąpiły miejsca tej wizycie. Przeprowadzono wtedy sondaże, w których 90 proc. respondentów przyznało, że uważa go za wielkiego człowieka. Muszę podkreślić, że działo się tak nie tylko ze względu na to, że był papieżem, ale jakim papieżem był dla Żydów.
- Wiele osób podkreśla, że Jan Pawła II działał nie tylko na rzecz dialogu między dwiema wielkimi religiami, ale na rzecz dialogu polsko-żydowskiego. Zgodzi się pan z tym?
- Dialog między naszymi narodami jest, jak wiemy, dość trudny. Ale trwa i na naszych oczach idzie w dobrym kierunku. Stosunki między naszymi krajami już są bardzo dobre. Rany między narodami goją się. Swój ogromny wkład w to ma Jan Paweł II. Dla mnie, i myślę, że mówię tu także w imieniu narodu żydowskiego, jest naszym wspólnym polsko-żydowskim bohaterem.