Jak podkreślają przedstawiciele branży, miejsce upadających, legalnych firm pożyczkowych zajmą lombardy i łupiące Polaków szemrane podmioty, szukające dodatkowych pieniędzy na sfinansowanie swoich potrzeb. – Wiele firm już zakończyło działalność. Wydłużenie okresu obowiązywania niekorzystnych regulacji spotęguje ten proces, a to oznacza mniejszą konkurencję na rynku i trudniejszy dostęp do bezpiecznych pożyczek, być może nawet całkowitą ich likwidację. Regulacja nie obejmuje natomiast szarej strefy, która generuje patologie i oszukańczymi ofertami uderza w najsłabszych. Główny trzon rynku, generujący nawet 7 mld zł sprzedaży, który stanowił realną alternatywę dla pożyczek w bankach i SKOK-ach, jest poważnie zagrożony, o ile regulator nie zmieni nastawienia. W 2019 r. sektor pożyczkowy stracił 160,6 mln zł, w 2020 r. będzie to prawdopodobnie dwa razy więcej. Trzeciego roku takich kolosalnych strat sektor może nie przetrwać – mówi nam Jarosław Ryba.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Co za dramat! Przedsiębiorcy ruszyli na wojnę. Są na skraju bankructwa
Naukowcy z PAN alarmują! CZARNY scenariusz EPIDEMII w Polsce
Zdecydowane „nie” propozycji przedłużenia obowiązywania obniżonego limitu kosztów pozaodsetkowych w kredycie konsumenckim mówi też Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Konsumentom grozi bowiem wypchnięcie do szarej strefy pożyczkowej, gdzie reguły dyktuje nie prawo, ale lichwiarska mafia.
– Niektórzy w zabijaniu tego biznesu dopatrują się drugiego dna w postaci wsparcia SKOK-ów, które opanują ten rynek – komentuje Janusz Cichoń (64 l.) z Komisji Finansów Publicznych. TWO