Europejska przyjęła projekt nowych sankcji wobec Rosji

i

Autor: pixabay.com

Szefowa KE zrobiła błąd. Leszek Miller zdradza. "Prosto z lewej"

2022-06-15 5:00

"Dokładnie za 27 dni wejdzie w życie podpisana przez prezydenta nowelizacja Ustawy o Sądzie Najwyższym. W tym samym momencie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego przejdzie do historii. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE i oczekiwaniem Komisji Europejskiej ulepiony z czystej polityki „sąd” przestanie istnieć. W jego miejsce powstanie Izba Odpowiedzialności Zawodowej" - napisał Miller.

Zmiana szyldu

Likwidacja Izby Dyscyplinarnej, przywrócenie do pracy ukaranych przez nią sędziów i zapewnienie sądownictwu niezawisłości były niezbędnym warunkiem do zaakceptowania Krajowego Planu Odbudowy i wypłaty przyznanych nam funduszy. Zanim jednak rząd PiS ten warunek spełnił do Warszawy zawitała przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, żeby ogłosić, iż po miesiącach zwłoki (spowodowanej polską obstrukcją prawa europejskiego) Komisja nasz KPO zaakceptowała. Tę deklarację poczytano za poważny błąd. W chwili jej przyjazdu bowiem żadne prawo nie zostało jeszcze uchwalone, a więc nie było mowy o usunięciu tego „kamienia milowego” na drodze do unijnych funduszy. Projekt ustawy przeszedł co prawda przez Sejm, ale opozycja w Senacie nie zostawiła na nim suchej nitki. Wprowadzono aż 29 poprawek, żeby prezydencka nowelizacja miała walory prawa europejskiego. O dziwo senatorowie PiS, którzy z senatorami opozycji są na noże ze wszystkimi poprawkami się zgodzili. Było oczywiste, że to lipa, demonstracja jedności wokół europejskich standardów prawnych wyłącznie na użytek szefowej KE. Gdy pani von der Leyen wyjechała, poprawki, za którymi PiS rzekomo się w Senacie opowiedział, wylądowały w koszu. Prezydenckiej nowelizacji przywrócono poprzedni, koślawy kształt.

Uważam, że szefowa KE popełniła poważny błąd ogłaszając przedwcześnie akceptację dla KPO. W rezultacie mamy mutację przepisów, którym nadal daleko do europejskich wymogów i obietnicę odblokowania funduszy mimo to. Izbę Dyscyplinarną uznaną przez europejski wymiar sprawiedliwości za nie-sąd zastąpi inny nie-sąd: Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Być może nawet orzekać w nim będą ci sami nie-sędziowie, gdyż procedura wyłaniania kandydatów do pracy w nowej Izbie to umożliwia. Oznacza to zmianę szyldu, ale nie istoty. Ta pozostaje niezmienna: sędziowie mianowani przez Krajową Radę Sądownictwa - wbrew konstytucji uformowaną wedle widzi mi się ministra sprawiedliwości – będą mogli być ponownie mianowani do nowej Izby przez prezydenta nie wszystkich Polaków, gdyż jak sam mówi jest prezydentem jedynie tych, „którzy na niego głosowali”. Niestety na ważnym etapie tej maskarady pani Ursula von der Leyen autoryzowała ją swoim nazwiskiem i stanowiskiem. Dyskusja, która miała potem miejsce w PE nie pozostawia wątpliwości, iż polityk tej miary popełniwszy błąd tej skali ma tylko jedną drogę: do wyjścia. Gdyby doszło do głosowania w tej sprawie, byłbym „za”.

Express Biedrzyckiej 14.06 (Bronisław Komorowski, Michał Wawrykiewicz, prof. Jan Malicki) Sedno Sprawy: Michał Kuczmierowski