Relokacja amerykańskich wojsk
Jak podkreślono w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej dowództwa, to przeniesienie jest "częścią szerszej strategii optymalizowania amerykańskich operacji wojskowych, poprawienia wsparcia sojuszników i partnerów przy jednoczesnym zwiększeniu wydajności". Zaznaczono, że decyzja "odzwierciedla miesiące ocen i planowania", które przeprowadzono w koordynacji z polskimi gospodarzami i innymi sojusznikami z NATO.
- Istotne działania polegające na umożliwianiu pomocy wojskowej dla Ukrainy przez Jasionkę będą kontynuowane pod kierownictwem Polski i NATO, przy wsparciu usprawnionej obecności wojskowej USA - przekazano. Podkreślono także, że Polska i jej sojusznicy utrzymają silną infrastrukturę ochronną wokół tego krytycznie ważnego obiektu.
Sprawę skomentował już szef MON. Władysław Kosiniak-Kamysz napisał na portalu X:
Wojska USA zostają w Polsce! Zgodnie z decyzją podjętą na szczycie NATO w Waszyngtonie zmienia się charakter misji w Jasionce. Dotychczasowe zadania wojsk USA w Jasionce przejmowane są przez kolejnych sojuszników.
Jak Kosiniak-Kamysz podkreślił, wojska amerykańskie pozostają w naszym kraju: - Wojska USA pozostają w Polsce, ale w innych lokalizacjach. Teraz w misję w Jasionce zaangażowane są głównie wojska norweskie, niemieckie, brytyjskie i polskie oraz inni sojusznicy. NATO w ramach misji NSATU– przejmuje odpowiedzialność za funkcjonowanie Jasionki, o czym informowaliśmy od lipca 2024 roku.
Do sytuacji odniósł się też Andrzej Duda. Prezydent Andrzej, który przebywa z wizytą w Estonii, podkreślił, że relokacja amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z lotniska w Jasionce nie jest wycofaniem wojsk.
