Szef CBA Paweł Wojtunik był chroniony jak Barack Obama

2014-08-11 14:57

Szef CBA Paweł Wojtunik przez pierwsze pół roku swojej pracy był ochraniany przez ok. 12 funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Wszystko przez wyroki śmierci od gangsterów, których rozpracowywał jeszcze jako szef Centralnego Biura Śledczego.

Paweł Wojtunik pełni funkcję szefa CBA od 13 października 2009 r.  dniem wyznaczenia na to stanowisko został objęty ochroną Biura Ochrony Rządu. - Przez okres pierwszych 6 miesięcy ochraniało go od 6 do 8 funkcjonariuszy BOR przez całą dobę. Codziennie od 2 do 4 funkcjonariuszy BOR pełniło warty przed jego prywatnym mieszkaniem w Warszawie. W tym okresie Wojtunik korzystał ze służbowego samochodu z kierowcą, natomiat jego prywatne auto było zdeponowane na terenie jednostki BOR - mówi nam nasz informator, oficer służb specjalnych.

Skąd taka szczególna ochrona? Przed laty Wojtunik odpowiadał w policji za walkę z gangami, był szefem "przykrywkowców", udając bandytę robił interesy ramię w ramię z gangsterami. Wie pan, dlaczego gangsterzy i mafia go tak nienawidzą? - pyta mnie jeden z oficerów służb specjalnych, były współpracownik Wojtunika w Centralnym Biurze Śledczym. I szybko dopowiada: - Bo był jednym z nich.

W policji Wojtunik zaczynał pracę ponad dwadzieścia lat temu w wydziale do walki z przestępczością zorganizowaną. Jeszcze kiedy studiował w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, wysłano go tam na praktyki. Sprawdził się i po skończeniu szkoły wylądował w Biurze ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej. Szybko trafił do wydziału operacji specjalnych, w którym pracowali policjanci pod tzw. przykryciem.

- Kursował tirami do Niemiec. Woził m.in. nielegalny towar. Wszystko po to, żeby zgromadzić dowody i rozbić gang zajmujący się m.in. przemytem papierosów - opowiada nasz informator.

Niektórzy gangsterzy dopiero na sprawach orientowali się, że zeznaje przeciwko nim ich były "kolega" z przestępczej grupy - dodaje nasz rozmówca. To dlatego Wojtunik ma na swoim koncie kilka wyroków śmierci od mafii. Kiedy stał na czele Centralnego Biura Śledczego pogróżki pod jego adresem były na porządku dziennym.