W 1988 roku pracownicy gdańskiej stoczni przeprowadzili strajk, domagając się m.in. zalegalizowania „Solidarności”. Na wybrzeżu do protestów przyłączyli się też Kaczyńscy. A po ich zakończeniu, podczas słynnego przejścia ze stoczni do kościoła św. Brygidy, szli nawet ramię w ramię, w pierwszym szeregu z Lechem Wałęsą (75 l.). To były prezydent poinformował o tym, że będą mieli tablicę, która pierwotnie odsłonięta miała być w piątek, podczas konferencji „Stocznia Gdańsk 4.0. Nowy początek" z udziałem władz państwowych.
- Brzmi dumnie:„Przebywali w hali (tak było napisane na zaproszeniu – przyp.)” - szydził Wałęsa. - Nie widzę powodu upamiętniać w szczególny sposób Kaczyńskich. Owszem byli i bardzo im dziękuję za wspieranie strajkujących swoją obecnością. Nie odegrali jednak wówczas jakiejś ważnej roli – przypomina w rozmowie z „Super Expressem” Jerzy Borowczak (61 l.), poseł PO i opozycjonista.
Po podobnych komentarzach, politycy PiS zarzekali się, że tablica nie jest ich inicjatywą, a prezesa nikt nawet nie pytał o zgodę. Finał? - Z powodu braku zgody Jarosława Kaczyńskiego tablica informacyjna nie zostanie odsłonięta 31 sierpnia – poinformował Karol Guzikiewicz (54 l.) z gdańskiej „Solidarności”.