Przemysław Harczuk: Szczucie Polaków po rządowemu

2015-01-23 3:00

Najpierw teatrzyk pt. "Huzia na doktora". Skłócanie lekarzy z pacjentami. To nie nieudolny rząd, ale lekarze i pielęgniarki winni mieli być kolejkom i bałaganowi w służbie zdrowia. Minister Arłukowicz niczym bohater z kreskówki mówił, jak to w naszym interesie ustawi niepokornych lekarzy. Potem w rolę superbohaterki wcieliła się sama premier Ewa Kopacz. Postanowiła rozprawić się z górnikami. W mediach usłyszeliśmy o wysokich pensjach górniczych, o dodatkach socjalnych etc. O tym, że zamiast kopalnie likwidować, najlepiej oddać je samym górnikom, rząd nie raczył pomyśleć. Wolał lansować program przygotowany (za nasze pieniądze) przez zagraniczny koncern.

W końcu jednak rząd i górnicy się dogadali. I okazało się, że miliard złotych do kopalń trafi z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. A więc z pieniędzy pochodzących ze składek przedsiębiorców na wsparcie pensji pracowników upadających firm. I znów czeka nas show. Liberałowie krzykną o rabowaniu polskich przedsiębiorstw. Socjaliści - o potrzebie wspierania pracowników i konieczności zabrania bogaczom itd. A rząd będzie się cieszył, mieszając w polskim kotle. Jeśli spojrzeć bez ideologicznego zacietrzewienia, można zobaczyć, że sytuacja jest zupełnie inna, niż się nam to przedstawia. Nieprawidłowości w górnictwie to nie wyższe uposażenia ciężko pracujących ludzi, ale fatalne zarządzanie i ogromne uposażenia rozbudowanej do granic rozsądku kadry zarządzającej. A górnicy sami chętnie przejęliby kontrolę nad kopalniami. Co byłoby jak najbardziej zgodne z liberalnym punktem widzenia. Polscy przedsiębiorcy z kolei to w zdecydowanej większości nie ludzie odpalający cygara od studolarówek, aferałowie i uwłaszczeni czerwoni baronowie (ci stanowią w gruncie rzeczy dość wąską grupę), ale harujący od rana do nocy właściciele sklepików, firm usługowych, rzemieślnicy, wreszcie bliscy sercu socjalisty pracownicy korporacji, zmuszeni do pracy na samozatrudnieniu. Grupą w Polsce naprawdę uprzywilejowaną jest żyjąca na nasz koszt mafia polityczno-urzędnicza, w tym prezesi państwowych spółek. I właśnie owej mafii najbardziej opłaca się ostry społeczny konflikt. Aby to dostrzec, należy zdjąć ideologiczne okulary.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz: Minister finansów rozmawiał z bankowcami. Raty kredytów we frankach BĘDĄ NIŻSZE!