Michał Kołodziejczak mimo licznych głosów krytyki odniósł sukces w wyborach parlamentarnych, w których startował jako „jedynka” na liście KO. Dzięki temu mógł pojawić się na inauguracji X kadencji Sejmu 13 listopada, podczas którego złożył uroczyste ślubowanie na posła. To była dla niego wyjątkowo podniosła chwila.
- Dla mnie to ogromne przeżycie. Nie zdarza się często by jakiekolwiek wydarzenia robiły na mnie takie wrażenie. Składając ślubowanie drżał mi głos - aż chciałbym by takich momentów było więcej. Złożenie ślubowania, pierwsze głosowania, wybór marszałka, kolejne przerwy w obradach i przeciągające się obrady - to wszystko poznaję i przeżywam - napisał na Instagramie.
Mało kto mógłby się jednak spodziewać, że po wyborach Michał Kołodziejczak przeżywał trudne chwile. - Pierwsze tygodnie po wyborach były dla mnie wyjątkowo trudne. Nowa rzeczywistość i trudność odnalezienia się w niej. Ci, którzy mnie znają i byli blisko mnie dobrze wiedzą, że zbyt długo aklimatyzuje się przy zachodzących wokół mnie zmianach – kontynuował w poście.
Może to zdziwić wiele osób, bowiem Michał Kołodziejczak dał się poznać jako bardzo pewna siebie osoba, która nie stroni od mocnych słów, a nawet awantur. Wielokrotnie brał udział w głośnych protestach rolników i podkreślał konieczność zmian. Tymczasem okazuje się, był zestresowany swoją nową rolą. Na szczęście mógł liczyć na wsparcie bliskich!