Minister Adam Niedzielski został zapytany w najnowszym wywiadzie o to, czy należy spodziewać się wprowadzenia obowiązku szczepień dla konkretnych grup osób. Takie rozwiązania zostały wprowadzone np. we Francji. Minister zdrowia powiedział, że w tej sprawie należy wziąć pod uwagę kilka czynników. Przede wszystkim chodzi o sytuację epidemiczną oraz to, jak będzie wyglądała kwestia obłożeń w szpitalach: - Bardzo dużo zależy od sytuacji epidemicznej. Jeżeli będziemy mieli ją pod kontrolą – co oznacza, że będziemy np. mieli liczby zakażeń idące w tysiące, ale jednocześnie nie będzie się to przekładało na obciążenie szpitali, na dużą liczbę hospitalizacji i na dużą liczbę zgonów, to wtedy ten obowiązek oczywiście jest o wiele mniej prawdopodobny - ocenił minister.
Dla kogo obowiązkowe szczepienia? Mowa o kolejności
Niedzielski wskazał, że jeśli byłoby zasadne wprowadzenie obowiązku szczepień to zgodnie z pewną logiczną kolejnością, podobną do tej, która miała miejsce w czasie wprowadzania szczepień przeciw COVID: - Jeżeli natomiast patrzymy sobie na poszczególne grupy, które ewentualnie takiemu obowiązkowi mogą podlegać, to zawsze wskazuję pewnego rodzaju analogię. Jak pan pamięta dyskusję z grudnia i stycznia, które grupy mają być priorytetowe, to wtedy wszyscy podnosili ręce. Koniecznie pracownicy ochrony zdrowia, i to szeroko rozumiany cały sektor, łącznie z dostawcami, seniorzy, nauczyciele, służby mundurowe. I w pewnym sensie ta sama logika, ta sama kolejka, powinna być stosowana przy ewentualnych obowiązkowych szczepieniach - powiedział dziennikarzowi "Rzeczpospolitej".
Obowiązkowe szczepienia dla seniorów? Minister Niedzielski wyjaśnia
Minister Niedzielski dodał, że nie da się wykluczyć, iż obowiązek szczepień nie obejmie seniorów, w wieku od 60. roku życia. Wszystko jednak zależy od jednego: - Powtarzam: to zależy od tego, jak będzie wyglądała sytuacja epidemiczna, bo to jest kluczowe. Na razie ta sytuacja, mimo wzrostu, wygląda stosunkowo dobrze. Wygląda nawet lepiej, niż w zeszłym roku, bo przypomnę, że w sierpniu 2020 roku mieliśmy zachorowania rzędu 700, a teraz mamy ok. 200 - wskazał minister zdrowia.