Szantaż w policji

i

Autor: ANDRZEJ LANGE

Szantaż w policji. Szef wymuszał na chorych policjantach powrót do pracy [NAGRANIE]

2018-11-08 17:10

Aż trudno uwierzyć, że w taki sposób rozmawia dowódca ze swoim podwładnym, który jest na zwolnieniu lekarskim. – Jeśli wrócicie 10listopada (do pracy – przyp. red.), to się bez żadnych konsekwencji temat kończy – mówi do funkcjonariusza, który najwyraźniej przystąpił do ogólnopolskiego protestu. W całym kraju trwa wielka mobilizacja w służbach mundurowych. Policja szuka chętnych do zabezpieczenia Marszu Niepodległości.

Autentyczność nagrania potwierdził nam Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji. – Potwierdziliśmy, że doszło do takiej rozmowy. To pokazuje napięcia, które obecnie występują w policji. Mamy bardzo dużo sytuacji, które weryfikujemy. Na pewno jest ktoś, komu zależy na wzbudzaniu emocji pomiędzy policjantami. Teraz najważniejszy jest spokój i zaangażowanie stron w rozwiązanie obecnej sytuacji. Nie wierzę, że policjantom, którzy znajdują się na L4 nie zależy na powrocie do służby – mówi nam.

– Trzeba zrozumieć obie strony: policjanta, który się solidaryzuje ze swoimi kolegami, oraz jego przełożonego, który odpowiada za policjantów, którzy zostali na służbie oraz za zdrowie i życie ludzi – tłumaczy z kolei insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji.

Nagranie to rozmowa dowódcy z policjantem w jednej z podwarszawskich komend. Szef pyta o zwolnienie lekarskie, o powrót do pracy przed 11 listopada. Kiedy policjant odmawia, sugeruje mu, że na włosku wisi jego awans. Tymczasem w całym kraju już co trzeci mundurowy choruje, a akcja może się jeszcze nasilić, bo najwięcej policjantów pójdzie na L4 tuż przed Marszem Niepodległości.

Nieoficjalnie wiadomo, że w komendach w całym kraju trwa łapanka. Szuka się policjantów chętnych do wyjazdu do Warszawy. – Jednostki zostały zobowiązane do przesłania listy nazwisk mundurowych, którzy 10 i 11 listopada będą gotowi do pracy – mówi nieoficjalnie jeden z oficerów policji. Mundurowych mają przekonać do służby specjalne premie. Każdy, kto weźmie udział w zabezpieczeniu marszu, dostanie premię w wysokości 1000 zł.

W czwartek późnym wieczorem zakończyły się wielogodzinne negocjacje ministra spraw wewnętrznych Joachima Brudzińskiego (50 l.) z mundurowymi związkami zawodowymi. Minister na konferencji ogłosił, że udało się osiągnąć porozumienie z protestującymi. - Kończymy protest i wracamy do  służby - powiedział Rafał Jankowski, szef policyjnych związkowców. 

Rozmowa policjanta z przełożonym

Szef: Do kiedy masz zwolnienie?

Policjant: – Do 15.

S: – A na co?

P: – Na zapalenie górnych dróg oddechowych.

S: – Dowódca był u K… (nazwisko). K… przekazał, że jeśli wrócicie 10, 11, to się bez żadnych konsekwencji temat kończy. Więc, jak się zapatrujesz, zapatrujecie, bo podejrzewam, że jesteście na łączach.

P: – Już wiem, że coś takiego się zaczęło. No, nie wiem, nie wiem, jak reszta, ja nie wracam na pewno.

S: – Ty na pewno nie wracasz?

P: – Ja nie wracam.

S: No dobra, jak tak, to widzę, że ten wniosek na referenta był napisany przedwcześnie. Nie tak dawno byłeś, rozmawiałeś...

P: – Byłem, rozmawiałem z dowódcą, ale ja nie będę tutaj chłopaków zostawiał.

S: – Do 15, i nie wracasz?

P: – Tak, nie wracam.

S: – To nie mamy o czym rozmawiać.