Jarosław Wałęsa, który stwierdził kiedyś, że w 1980 r. stracił ojca, był pytany przez prowadzącą Kamilę Biedrzycką, czy udało mu się go odzyskać. „Tak, odzyskałem mojego ojca, kiedy wróciłem ze Stanów Zjednoczonych po studiach” - wspominał. „Zacząłem dla niego pracować. Tak się stało, że spędzałem z nim więcej czasu niż jego własna żona, a moja mama. W zasadzie 24 godziny dobę, 7 dni w tygodniu. Wyjeżdżaliśmy razem. Czasami pół roku byliśmy na walizkach w innych krajach czy w Polsce, kiedy wygłaszał wykłady. Byłem jego prawą ręką i wtedy odzyskiwałem mojego ojca” - dodaje.
Syn legendy Solidarności mówił też, jakie relacje wtedy między nimi panowały. „Traktował mnie jak pracownika. Zwalniał kilka razy w tygodniu” - mówił z uśmiechem. Dodał, że to jednak pozwolił mu zbudować intymne relacje z ojcem, które zostały zniszczone w sierpniu 1980 r. „Dopiero 20 lat później już jako dorosły człowiek byłem w stanie spędzić bardzo dużo czasu – prawie 3 lata. Bardzo sobie cenię, że było mi dane odkryć go na nowo. Zrozumieć jego motywacje. Zrozumieć to, dlaczego nas zostawił dla polityki” - tłumaczył Jarosław Wałęsa. Dodał, że do tego momentu nienawidził polityki, ale praca z ojcem pozwoliła mu przeprosić się z polityką. „Dzięki odbudowanym relacjom z ojcem odkryłem, że mogę i chce się nią zajmować” - wyznał syn byłego prezydenta, który od 2005 roku pełnił już funkcje posła oraz dwa razy zdobywał mandat europosła z ramienia Platformy Obywatelskiej. Więcej w programie "Express Biedrzyckiej".