Świeżo upieczony poseł nie ukrywa, że dziś do Platformy jest mu daleko. - Prowadzenie ostatnich dwóch kampanii wyborczych bardzo mi się nie podobało, wydaje mi się, że winę za to ponoszą władze PO i Nowoczesnej. Spłycają problemy, zachowują się niepoważnie – dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe – mówi Mazowiecki. Na pytanie czy chodzi między innymi o koalicję zawartą przed eurowyborami z Sojuszem Lewicy Demokratycznej odpowiada krótko: „ja do tego towarzystwa nie pasuję”.
ZOBACZ TEŻ: Premier Mazowiecki sam wychował trzech synów
Poseł podkreśla, że chciałby kontynuować politykę swojego ojca – pierwszego niekomunistycznego premiera po 1989 roku, Tadeusza Mazowieckiego (+86 l.). - PSL i Unia Europejskich Demokratów to kontynuacja Unii Wolności i Unii Demokratycznej. Są to wartości, które ja wyznaję. Bardzo szanuję Władysława Kosiniaka-Kamysza jako człowieka. Podoba mi się to co robi i jak się zachowuje. A do różnych osób w PO mam swoje zastrzeżenia – tłumaczy Mazowiecki. - Nowoczesna została wchłonięta przez PO i obawiam się, że dokładnie to samo mogłoby się stać z PSL-em. Dziś PSL na szczęście chce być oddzielnie – podsumowuje syn Tadeusza Mazowieckiego.